-
Utracona skromnosc - Julia - cz.1
Data: 02.04.2020, Kategorie: Inne, Autor: N.N, Źródło: SexOpowiadania
Przed gabinetemStojąc przed gabinetem Julia nerwowo poprawiła wełniany sweter. Ciepły dotąd obszerny materiał teraz wydał się jej zaciskać na ciele. Spróbowała uspokoić oddech szukając sposobu, jak rozpocząć dyskusję z doktorem. Szukała odwagi by zapukać w stare drewniane drzwi ozdobione tylko pozłacaną tabliczką. Po cichu mając nadzieję, że uda jej się odsunąć tą rozmowę na inny termin i chociaż odsunąć ją nieco w czasie. Zerknęła na ekran telefonu. Zbliżała się 17, a po opustoszałym korytarzu snuła się tylko stara sprzątaczka.Kobieta na chwilę przystanęła i z zamyśleniem wyciskała mopa. Julia czuła na sobie jej wzrok.- Konsultacje, co?- Tak, konsultacje – kobieta jeszcze przez chwilę przygląda się Julii, po czym kończy wyciskanie mopa i wraca do sprzątania- Długo was trzymają – uśmiechnęła się. Julia miała wrażenie, że z lekką drwiną w głosie – powodzenia.- Dziękuję, to tylko konsultacje- Konsultacje? Dobre sobie, moja droga. Trochę już żyje – odkasłuje – ale nic. O tej godzinie – milknie na chwilę po czym wraca do sprzątania.Ta dziwna kobieta tylko spotęgowała nerwy Julii, a jej dziwne życzenie powodzenia i te ostatnie słowa. Lekki dreszcz przeszedł po ramionach dziewczyny. „Weź się w garść” - powiedziała do siebie i zapukała w ciemne drewno, po czym nacisnęła na klamkę*Odgarniasz niesforny kosmyk ciemnych blond włosów opadający na czoło i poprawiasz zsuwające się okulary z grubą oprawką. Przez chwilę myślisz nad tym by się wycofać, przyjść w innym momencie. „Przeklęte ...
... zaliczenie” - powtarzasz sobie, coraz bardziej sobie uświadamiając w jaki kanał wpadłaś. Zawaliłaś cytologię, to znaczy, że w przyszłym roku czeka cię 2 razy więcej pracy niż zwykle. O ile uda ci się zebrać pieniądze na warunek, a to już wątpliwa kwestia. Może chociaż dziekan uda się ubłagać, by rozbiła ci to na raty. Może kredyt, kurwa.Jeszcze nic straconego, tylko spokojnie. Otwierasz drzwi, wchodząc do środka. Gabinet jest duży, obszerny, pamiętając czasy, gdy zimna stal i szkło nie były modne. Miękkie światła popołudniowego słońca wpada przez lekko przysłonięte okna. W środku w szerokim biurowym fotelu siedzi wykładowca. Ubrany, jak zwykle w ciemną marynarkę i nienaganną koszulę jest czymś wyraźnie zajęty. Przerywa jednak na chwilę pracę przy komputerze i unosi wzrok ku stojącej przed nim młodej studentce.- Dzień dobry – zaczynasz- W czym mogę pomóc? - Julia czuje jego spojrzenie. Po chwili spojrzenie szarych oczu ponownie pada na monitor.- Pisałam do pana wczoraj, chodzi o wynik ostatniego kolokwium z tkanek mięśniowych – mimowolnie palce uciekają ci do włosów, by jej poprawić.- Tak, co z nim nie tak? - uśmiecha się. To jeden z tych eleganckich typów. Wymagający posłuchu. O szarobłękitnych oczach i lekko przyprószony siwizną. Czujesz się, jak owca w oczach wilka.- Chciałam prosić o możliwość jeszcze jednej poprawy.- Obawiam się, że to może być niemożliwe. Mówiłem już na początku roku jest tylko jedna poprawa. To byłoby nieuczciwe dla innych prawda?- Tak, ale – głos drży – ...