1. Wiosna


    Data: 11.04.2020, Kategorie: Fantazja Autor: starski, Źródło: SexOpowiadania

    ... skinęła i wskoczyła na siodło.A i tobie by się zdało popróbować lagi, myślisz żeś na wiosnę odporna? – zaskrzeczała rozbawiona staruszka. Linda spąsowiała, nic jednak w odpowiedzi nie rzekła.Pogadam z Kuncybołem to na pewno chętnie pomoże i tobie, nie trzeba się będzie martwić o dług za fatygę.
    
    Elfka poczerwieniała jeszcze bardziej, aż zakręciło jej się w głowie. uśmiechnęła się tylko niepewnie i ukłoniwszy się z siodła odjechała zapominając języka w gębie.
    
    Na noc zatrzymała się w zajeździe na trakcie, po przeciwnej stronie Rybiej. Nazywać tę stajnie z przylegającą do niej komórką zajazdem było rzeczywiście hojną przesadą, ale Zefir stawał się coraz bardziej narowisty, a powód jego nerwowości ku zawstydzeniu Lindy stał się bezwstydnie widoczny. Opuściła więc wioskę i znalazła to miejsce.
    
    Stajenka była niewielka i wymagała wielu reperacji. Izba gościnna znajdowała się tuż za jej ścianą, którą tworzył szpaler mniej więcej dopasowanych do siebie desek. Siennik był o dziwo świeży, ale w suficie widniała spora dziura. Linda leżąc na posłaniu wpatrywała się w rozgwieżdżone niebo. Kulawemu chudzinie – kalekiemu chłopcu, który zajmował się tą ruderą, elfka zapłaciła z góry miedziakiem, co za takie warunki było i tak nie lada stawką. Mały niedołęga przyniósł Zefirowi świeżej wody i siana i zachichotał tylko w szczerbatym uśmiechu na widok sterczącego problemu ogiera.
    
    Zapadła noc.
    
    Pełny księżyc zajrzał przez otwór w dachu izdebki. Popatrzył przez chwilę na śpiącą ...
    ... elficę i ruszył dalej. Zefir był niespokojny. Kopnął w ścianę, że aż posypało się z sufitu. Linda słyszała jak parska i tupie. Przez chwilę zdawało jej się że się uspakaja. Był z nią od kilku już lat i nigdy go takim nie widziała.
    
    Księżyc rozświetlał noc na tyle, że mogła widzieć jak się miota w szparach między deskami ściany.
    
    Nagle dostrzegła blask światłą. Być może lampy oliwnej. Ktoś wszedł właśnie do stajenki.
    
    Wstała zabierając ze sobą nóż.
    
    Drzwi były uchylone. W środku zastałą chudego niedołęgę. Zawiesił lampę na belce i kucając przyglądał się Zefirowi.
    
    Weszła celowo hałasując drzwiami.
    
    Twój koń najadł się malin Susumo – zwrócił się do niej ze szczerbatym uśmiechem chłopak.Co takiego?Musiałaś przejechać tu przez zieloną przełęcz, jedynie tam rosną.To prawda!
    
    Kulawka pokiwał głową. Linda aż ochnęła w głos. Pyta Zefira prężyła się niczym muskularne ramię. Elfka zakryła usta ze zdumienia. Zefir tupał w miejscu niemal nieustannie, a nabrzmiały penis huśtał się i rgał przy każdym kroku.
    
    Co teraz?Trzeba mu ulżyć – Stajenny odpowiedział na jej retoryczne pytanie.Musisz poczekać do jutra Zefirku – mówiła zatroskana wpatrując się wciąż w prężące się przyrodzenie konia.Heh! Do jutra oszaleje jak nic – zawyrokował kulawka. Jak mi wcześniej nie rozniesie szopy .Cóż robić?Ty jesteś kobietą, nie ja!A co ja mogę zrobić – zapytała całkiem poważnie Linda. Chudzina uśmiechnął się bezczelnie.
    
    Nie wiem czy potrafię.
    
    Potrafisz na pewno, masuj jakby zbite ramie.Łatwo ...