1. Wiosna


    Data: 11.04.2020, Kategorie: Fantazja Autor: starski, Źródło: SexOpowiadania

    ... powiedzieć.Dobrze ci idzie. Masuj go, masuj...o tak – kulawka udzielał uwag, trzymając Zefira za łeb. Linda kucała pod wierzchowcem i posuwistymi ruchami obu dłoni masowała jędrną pytę rumaka.Dobrze, tylko trochę mocniej.
    
    Klęknęła by mieć lepszy dostęp. Czuła jak penis Zefira pręży się pod jej palcami, jak reaguje na jej pieszczotę.
    
    Napluj sobie na dłonie – dyktował kulawka. – Napluj porządnie! - Linda usłuchała bez zastanowienia. Pośliniła palce poczym napluła i roztarła dłonie. Teraz rzeczywiście masowało się lepiej.Tak, tam pod spodem! Tuż przy jajcach – udzielał wskazówek kaleka, schylając się pod piersią Zefira.O tak dobrze, tak masuj...
    
    Linda nacierała pytę Zefira na całej długości, co jakiś czas plując znów na ręce. Niekiedy, gdy masowała niżej, ogromny penis klepnął ja w policzek.
    
    Tak jest, mocniej! Pośliń! – kibicował kulawka. Linda pluła to na ręce to na pytę. Masowała z zapałem to śliniąc to oblizując dłonie. W porywie entuzjazmu oblizała też lagę.Ooo tak – szeptał stajenny. – Weź ją, weź ją do buzi!
    
    Elfica zawahała się chwilę, zaraz jednak ujęła szczyt ogromnego kutasa ustami.
    
    O tak! O tak! Ssij! Nie przestawaj masować i ssij! Zaraz będzie mu dobrze, zobaczysz!
    
    Lindzie ledwie udawało się pomieścić Zefirową pytę w ustach. Koń nie przestawał się wiercić i czasem zaskakiwał ją wbijając się całkiem głęboko. Kulawka zachęcał ją i dopingował, dawała więc z siebie wszystko. Z tej pozycji nie widziała jak chłopak spuściwszy spodnie, tarmosi własne ...
    ... napuchnięte przyrodzenie. Ssała i masowała lagę Zefira i nabrała w tym takiego rytmu i wprawy, że nie zareagowała nawet, gdy chudzina podszedł do niej od tyłu i zadarł jej tunikę. Dopiero gdy oparł na jej pośladku swe przyrodzenie, odwróciła się patrząc nań surowo.
    
    Czy nie wydaje ci się, że to zbyt wiele?
    
    Odpowiedziało jej tylko jego błagalne spojrzenie. Wróciła do masowania Zefira.
    
    Znów ujęła jego lagę w usta. Zachłystnęła się powietrzem w momencie gdy kaleka zatopił swego nabrzmiałego kutasa w jej aksamitnej szparce. Zaraz też dostosował się do rytmu i z głośnymi klaśnięciami o jej obfite pośladki jął sadzić w nią zachłannie. Nagle Zefir zarżał, zatupał, aż rozochocona przyspieszyła ruchy. Udzieliło jej się podniecenie obu samców. Ssała i suwała grube przyrodzenie Zefira i nagle, ku jej wielkiemu podnieceniu koń zarżał i wystrzelił. Czuła jego nasienie wszędzie; w nosie, w gardle, miała go pełne usta mimo iż część ciekła jej po brodzie i rękach. Kulawy stajenny na ten widok jęknął. Wbił kościste palce w obfitość jej ciała i wzmógł pchnięcia. Linda poczuła jak rozkosz oblewa jej kark i policzki. Chudzina krzyczał w głos wtłaczając w nią bryzgającego nasieniem penisa. Pyta Zefira zwiotczałą w jej dłoniach i opadła. Zadowolona spojrzała za siebie, gdzie szczerbaty niedołęga z miną która mogłaby świadczyć o niepełnosprawnym umyśle ocierał swą pałę o jej spocony tyłek.
    
    Zdaje się że rozwiązaliśmy dziś k i l k a problemów – wysapała z uśmiechem.
    
    Rano, odjeżdżając, ...