1. Wspomnienia z dziecinstwa - Nowe otoczenie


    Data: 15.04.2020, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom, Źródło: SexOpowiadania

    ... ciekawe" - pomyślałem - "To stąd te wszystkie sensacyjne informacje. A ja podejrzewałem spisek rządowy :D."
    
    - Aha...A wiesz...co się robi żeby było dziecko?
    
    - No pewnie - odpowiedziała dumnie - mama mi wyjaśniła, jak pszczółka siada na kwiatek, bzyczy i go zapyla.
    
    - Pszczółka... - mało nie parsknąłem śmiechem - a ludzie?
    
    - Nooo.. tak samo, dotykają się i jest.
    
    Zaczęła mi wyjaśniać, a ja zdębiałem.Patrzyłem na nią przez chwilę, czy nie robi mnie w balona. Może droczy się ze mną, ale nie, mówiła całkowicie poważnie.
    
    "Albo ma coś z głową nie tak, albo ma wyprany mózg. Czy to możliwe, żeby dojrzała nastolatka miała takie pojęcie o seksie?"
    
    Odpowiem Wam: Możliwe!!
    
    W tamtym okresie edukacja seksualna całkowicie leżała, czyli wcale jej nie było. W szkole nie dowiedziałeś się nic, chyba że od kolegów, ale były to historie często wymyślane. Mało było faktów. Opisałem w pierwszej części wspomnień, jak podejrzałem rodziców w łóżku podczas seksu - i co z tego? Nie rozumiałem co robią. Wiedziałem tylko, że jest to przyjemne, ale nie wiedziałem że tak się robi dzieci. Rodzice opowiadali dzieciom o pszczółkach, motylkach, że znaleźli ich w kapuście. O ile dzieci są w przedszkolu, to zrozumiałe, ale jeśli dziewczyna jest prawie pełnoletnia i wyjeżdża z takimi tekstami - to już jest tragedia. Dlaczego? Bo wiele osób nie wiedziało co robi. Każdy uwielbia przyjemności. A seks jest bardzo przyjemny. Więc mówienie dzieciakom - "Nie rób tego, to jest brzydkie" - nic nie ...
    ... da. Dziewczyna nieświadomie zachodziła w ciążę, rodzice w szoku.
    
    - "Jak to? Nasza córcia? Nigdy!" - a dziewczyna leci do nich z pytaniami - "Jakie dziecko? Przecież mówiliście, że dzieci przynosi bocian?".
    
    Trochę się rozpisałem, ale dokładnie pamiętam Emilkę, święcie przekonaną, że jak chłopak usiądzie na dziewczynie ( w ubraniach :P) i zacznie mówić "bzzzzzz", to ona zajdzie w ciążę!
    
    - Aaa..rozmawiałaś o tym z koleżankami?
    
    - Coś ty! Zaraz by naskarżyły! Raz Anka - moja koleżanka z chóru - pochwaliła się, że była na wsi u dziadków i widziała jak chłopak sika i widziała jego..wiesz co..
    
    - Penisa?
    
    - Noo - od razu się zaczerwieniła - to za pięć minut była już u księdza.
    
    - Dlaczego u księdza?
    
    - Bo należymy do chóru kościelnego. A ty chodzisz do kościoła?
    
    - Nie.
    
    - Nie wierzysz w Boga?
    
    Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Wychowywałem się w rodzinie raczej świeckiej. Ojciec - naukowiec - mało miał do czynienia z Bogiem. Mama rzadko chodziła do kościoła. Byłem ochrzczony, miałem komunię, ale rodzice dalej nie naciskali, dali mi wolny wybór. Mówiąc, że nie wierzę, skłamałbym.
    
    - Wierzę, ale myślę, że tak samo dobrze mogę porozmawiać z Bogiem w domu, w szkole, czy na podwórku. Nie muszę chodzić do kościoła.
    
    - Mama mówi, że trzeba chodzić.
    
    - Ja nie czuję takiej potrzeby.
    
    - A przyszedłbyś posłuchać jak śpiewam?
    
    - Czemu nie?
    
    Muzyką interesowałem się od dawna, ale całkiem odmienną. Mocno brzmiące gitary elektryczne słabo pasowały do kościoła, ale ...
«1234...10»