-
MW-Grecja Rozdzial 13 Podwozka
Data: 19.04.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski, Źródło: SexOpowiadania
... kampera wsiadłyśmy ze szczoteczką do zębów i dowodem osobistym w ręku. I komórką, żeby się starzy nie martwili. Dodałbym, że Dorka ponadto ze spermą bliźniaków w pochwie,* ale nie wypada, jeszcze nie... - Kto mógł coś takiego wymyślić? – dziwi się Monika. - On! – pokazują mnie palcami dziewczęta i szczerzą zęby – kochamy go za takie pomysły. - I wykorzystując sytuację, rzucają się na mnie i obsypują pocałunkami. Monika i Tola patrzą na to: ze zgorszeniem? – Na pewno nie. Z podziwem? – Już prędzej. Opędzam się od dziewcząt ze śmiechem, niby to ukrywam przed stopkami budzące się do życia przyrodzenie. - Przez was najem się wstydu przed Moniką i Tolą, z czymś takim mam paradować? Tola z Moniką śmieją się razem za nami – jest dobrze. Tidżej - jestem przekonany, że to Tom - idzie za ciosem. Wyskakuje spod prześcieradła z drągiem na baczność, wskazuje na niego i woła. - A co ja mam powiedzieć! – I dodaje, patrząc na mnie. – Powiedz coś Majce i Dorce, to ich wina! – I jeszcze – I jak ja się teraz wysikam? Monika i Tola parskają śmiechem razem z nami - jest wspaniale. - Widzę, że błyskawicznie się zintegrowałyście. To super. T/J patrzy na skotłowane razem Alę, Lolę, Monikę i Tolę. - Jak was wczoraj zabierałem, wyglądałyście inaczej… - Bardziej ubrane? - Mhm… Wiedziałem, co robię, że nie pozwoliłem wam wyciągnąć tych śpiworów! A tak, szybko się dogadałyście. To Jerry, nie Tom, właśnie się nieświadomie wygadał! Tak to jest, jak się myśli ...
... przyrodzeniem. Nie wie, że ja wiem. A ja to jakoś wykorzystam… - To zabierzemy je na bezludną wyspę? – pyta Lola. Toli i Monice gały wychodzą na wierzch. Wczoraj krawężnik w Barwinku, dzisiaj bezludna wyspa. Czy to sen? Lola wyjaśnia stopkom. - Bo my płyniemy jachtem w rejs i mamy zwiedzać bezludne wyspy. - A dlaczego akurat bezludne? - To idź tak ubrana na ludną! I znów wszyscy łapią się za brzuchy. Spoglądam z lubością na drżące cycki. Coraz więcej tych cycków… - Ale - studzę entuzjazm Toli i Moniki - jacht i wyspy, to już wyższy stopień integracji… Nie doceniam jednak stopnia tego entuzjazmu. Stopkom puszczają już ostatnie hamulce. - My jesteśmy dziewczyny nowoczesne i otwarte na propozycje. I bardzo chcemy na te wyspy! Otwieram barek pokładowy, jedyny mebel zamykany na klucz, pusty w środku. Obywamy się. - No to wrzucajcie plecaki, dziewczęta. Wiecie co możecie sobie zostawić. Wyjmują szczoteczki do zębów, dokumenty i telefony, pakują plecaki do szafki. Jeszcze raz ostrzegam: - Jak zamknę to już nie będzie odwrotu! - To zamykaj! Zamykam szafkę ze słowami: - Dostaniecie za dwa tygodnie w Warszawie. I… witam na pokładzie! Ala i Lola ściskają Monikę i Tolę. - Tak się cieszymy, żeście się przełamały. - Tak po prawdzie, to teraz nie musimy się maskować - śmieją się – ale macie dorodnych chłopaków na pokładzie! Widać, że z niejednego pieca chleb jadły… Czyli mówiąc po ludzku – z niejednego kutasa spermę spijały. Być ...