Pierwszy raz.
Data: 28.04.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Julia, Źródło: Fikumiku
... mnie do ściany, tak, że nie mogłam się ruszyć. Ściągnął mi koszulkę, zaraz po tym stanik. Zaczął mnie całować, a rękami pieścił moje piersi. Po chwili jedną ręką jeździł po całym moim ciele, a drugą, znów zaczął mi ściągać spodnie. Ja jako, że miałam wolne ręce, zaczęłam rozpinać mu koszulę, odpinać pasek i dobierać się do rozporka. Robiliśmy to wszystko, nie przerywając naszego pocałunku ani na chwilę. Gdy oboje byliśmy już całkiem nadzy, Kuba kazał mi oprzeć się o sedes, powiedział, że ma ochotę mnie rżnąć w moją śliczną dupcię. Nie chciałam tego, on nie zwracając na to uwagi złapał mnie za włosy i odwrócił twarzą do ściany. Jedną ręką przytrzymał mi usta, by nikt mnie nie słyszał a drugą rozchylił moje pośladki, wcześniej dając mi kilka razy klapsa, tak by zrobiły się czerwone, po czym bez przygotowania wszedł we mnie tak, że czułam jego nabrzmiałego kutasa całego w sobie. Tym razem jednak nie był delikatny, jedną ręką przytrzymując moje biodra wchodził we mnie z ogromną siłą i prędkością. Błagałam, żeby przestał, on jednak jeszcze bardziej zwiększał tempo, mimowolnie zaczęłam jęczeć, odwracając twarz w jego stronę, zauważyłam, że mu się to podoba. Gdy szczytowałam złapał mnie za włosy, szybko wyciągnął swojego przyjaciela z mojej pupy i wepchnął mi go do gardła. Krztusiłam się własną śliną. On widząc, że mój orgazm słabnie wepchną mi go tak głęboko w usta, podszczypując przy tym moje sutki, że niewiele brakowało, żebym odleciała w ...
... tej rozkoszy. Gdy już doszłam po siebie, ubraliśmy się, on wyszedł a ja powoli doprowadzałam się do porządku. Gdy wróciłam na salę, Kuba z ogromnym uśmiechem na twarzy przytulił się do mnie i cichym głosem powiedział; "Dziękuję słodka, ale to jeszcze nie koniec". Słysząc te słowa, zaczęłam się zastanawiać; "Jak to, nie koniec? Przecież ja już nie mam siły, jestem cała obolała. Po za tym reszta ekipy już wróciła na salę i pewnie zauważą jak znów pójdziemy do łazienki, razem". Usiadłam koło mojego kolegi i zaczęliśmy oglądać kolejny film. Kuba gdzieś zniknął, zaczęłam się denerwować, a więc poszłam go poszukać. Wiedziałam jedno, na sali go niema. Wyszłam przed halę i zobaczyłam światło świecące się w jego samochodzie, podeszłam do szyby, zapukałam i spytałam; "Panie kierowco, pomóc w czymś?". On tylko uśmiechnął się, wyszedł z samochodu, zamkną drzwi na klucz i po prostu się do mnie przytulił. Nie wiedziałam co się dzieje. Usiedliśmy na krawężniku, oddał mi swój beżowy polar i zaczęliśmy rozmawiać. Dowiedziałam się, że od dawna mu się podobałam, że chciał zagadać, ale jak już się zdecydował to zrobić to dowiedział się o mojej przeprowadzce... Siedzieliśmy tak do 4 albo 5. Sama nie wiem. Potem wróciliśmy na salę, położyliśmy się na materacu, pod kocem i wtuleni w siebie, zasnęliśmy. Poranek był bardzo ciężki, trudno mi było się z nim rozstać. Potem było jeszcze kilka takich podobnych spotkań ale żadne, już nie było tak cudowne jak te...