Kroniki Walerowiczów (cz. I)
Data: 30.04.2020,
Autor: keareton, Źródło: Lol24
... trzech drogich restauracji, do tego posiada udziały w wielu firmach. To sprawia, że ma bardzo elastyczny czas pracy i łatwo mu zadbać o siebie i rodzinę. Mieszkamy w domu jednorodzinnym na przedmieściach stolicy. Nie wyróżniamy się, nie chwalimy bogactwem przed innymi.
Moja mama, Agata, jest również bardzo aktywną i wysportowaną kobietą. Ma włosy koloru blond, metr siedemdziesiąt wzrostu i błękitne oczy, Mimo trzech ciąż udało jej się zachować idealną figurę. Dużo czasu spędza w salonach odnowy i u fryzjera, no i widać tego efekt. Już nie mogę znieść tego, że moi koledzy ślinią się na jej widok za każdym razem gdy przyjeżdża po mnie do szkoły.
Mam dwójkę rodzeństwa - młodszego o rok brata Sebastiana, z którym niestety muszę dzielić pokój, i starszą o dwa lata siostrę Monikę. Ona ma już swoje życie i rzadko bywa w domu i może dlatego nie kłócę się z nią tak często jak z Sebą. Jednak mimo drobnych sprzeczek, jesteśmy ze sobą dość zżyci.
Mama i tata bardzo często podróżują gdzieś razem w interesach. Nawet lubię te chwile, gdy mogę oglądać telewizję do późna i wychodzić z kolegami kiedy chcę, ale czasem im zazdroszczę wizyt w takich miejscach jak Berlin, Paryż czy Barcelona. Rodzice zapewniają mnie, że niedługo sam będę zwiedzać świat, gdy przejmę część rodzinnego majątku. Nie mogłem się tego doczekać i przez to momentami miałem dość szkoły.
Jeśli chodzi o dalszą rodzinę, to widuje się z nimi bardzo rzadko, tylko przy okazji większych świąt. Niektórzy wujkowie czy ...
... ciotki mieszkają bardzo daleko. Jedni na Florydzie, inni w Rio, jeszcze inni w Sydney. Tata chciał żebym poznał ich wszystkich lepiej. I właśnie tuż przed ukończeniem drugiej klasy gimnazjum powiedział mi, że część tych wakacji spędzę u kilku najbliższych krewnych.
Nie wiedziałem dokąd jedziemy, ale nie przejmowałem się tym zbytnio. Pogoda i humory dopisywały. Po około trzech godzinach jazdy zatrzymaliśmy się w środku lasu przed wysokim ogrodzeniem. Za nim znajdował się piękny, nowoczesny dom. Dół był prawie cały oszklony w miejscu gdzie znajdował się salon i kuchnia. Na górze ktoś już zajął jedną z trzech sypialni, a na zewnątrz stał piękny Aston Martin.
- Czyj to dom? - zapytałem zachwycony.
- Wujka Andrzeja - odpowiedział tata.
Trochę ostudziło to mój entuzjazm. Wujek Andrzej, starszy o rok brat taty, był pewny siebie i arogancki. Cztery lata temu wyjechał z synem Tomkiem do Stanów robić interesy, zaraz po burzliwym rozwodzie. Nie lubiłem ich obydwu. Chociaż może to miało się już niedługo zmienić.
Okazało się, że pół kilometra od domku znajduje się plaża, gdzie mieliśmy się spotkać z nowymi współlokatorami. Nie było tam zbyt wielu osób i bez trudu ich dostrzegliśmy. Nie umiałam oderwać od nich wzroku, choć sam nie wiem czemu. Obaj leżeli na leżakach, obaj w obcisłych kąpielówkach. Wujek niewiele się zmienił, może trochę bardziej wyłysiał. Jednak nadal utrzymywał swoje ciało w idealnym stanie. Jeśli chodzi o kuzyna, ten przeszedł całkowitą transformację. ...