1. Wykładowca


    Data: 01.05.2020, Autor: zlosnica79, Źródło: Lol24

    Ciężko się wstaje rano na wykłady. Nie lubię na nie chodzić, szczególnie gdy nie muszę. Ćwiczenia to co innego. Zaliczyć trzeba. Więc zebrałam się i jak zawsze spóźniona wpadłam na zajęcia. Na szczęście wykładowcy jeszcze nie było, więc usiadłam na swoim miejscu i łapałam oddech. Anka zerknęła na mnie i spytała czy w końcu uda mi się nie spóźnić. Uśmiechnęłam się i stwierdziłam, że chyba nie w tym życiu. Na uczelni, dzień jak co dzień. Najbardziej lubiłam przerwy między zajęciami, gdzie przechodząc korytarzem, mogłam spotkać mojego ulubionego wykładowcę. Spojrzenie, uśmiech... odpowiadał zawsze na te gesty. Wiedziałam, że też jest mną zainteresowany. Tylko czy jego etyka pozwoli mu na romans ze studentką. Przekonamy się. Minął miesiąc, a on dalej ukradkiem zerkał na mnie, przechodząc obok ocierał, niby przypadkowo, czasem zamienił ze mną parę słów. Wystarczy, że jest obok, a ja już jestem podniecona i mokra. Okazuje się, że w przyszłym semestrze będę miała z nim zajęcia z filozofii. Będę częściej spotykała Grzegorza.... przepraszam, Pana Grzegorza. I będę musiała mówić Panie Profesorze... może być bardzo ciekawie. To będą chyba jedyne wykłady, na które zamierzam przychodzić. Zazwyczaj są pod koniec dnia, więc mi jak najbardziej pasują. Już nie mogłam doczekać się drugiego semestru, a przede mną jeszcze ferie. W tym czasie ciężko będzie go gdziekolwiek spotkać. Na szczęście koleżanki też zostają, więc nie będziemy się nudzić. Wieczorami lokale są nasze. Nadszedł ostatni ...
    ... piątkowy wieczór przed rozpoczęciem zajęć, więc umówiłyśmy się w pobliskim pubie. Wszystkie stwierdziłyśmy, że dziś wieczorem będziemy wyglądać wyzywająco. Ubrałyśmy krótkie spódniczki, pończochy, seksy bieliznę, lekkie bluzeczki i wyższe buty. Tak wyszykowane wyruszyłyśmy na dobrą zabawę. W lokalu było już mnóstwo ludzi. Zajęłyśmy swoją lożę, zamówiłyśmy drinki i dobrze się bawiąc rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się i podrywałyśmy chłopaków, którzy kręcili się obok. Często zapraszali nas do tańca, więc szalałyśmy i korzystałyśmy z okazji. Nagle znieruchomiałam. Przy barze siedział on – Grzegorz. Przyglądał mi się... musiał mnie już zauważyć dużo wcześniej. Ciekawe jak długo tu był i ile widział z mojego zachowania. Dziewczyny poszły za moim wzrokiem i kiwnęły na niego. One już miały z nim zajęcia, więc go znały. Mówiły, że często spotyka się ze studentami prywatnie i jest bardzo sympatyczny. Przysiadł się do nas, usiadł naprzeciwko mnie. Miał możliwość ciągłego spoglądania na mnie. Nie uciekałam wzrokiem, nie chciałam by wiedział, jak mnie zawstydza. Założyłam nogę na nogę i przez przypadek go kopnęłam.
    
    - Przepraszam – powiedziałam
    
    - Nic nie szkodzi. Dużo nas, a pod stołem mało miejsca.
    
    To mówić złapał moja nogę mocno i nie puszczał. Nie mogłam mu się wyrwać. Gdy przestałam reagować, zwolnił uścisk i zaczął mnie po niej masować . Dreszcze przeszły mnie po całym ciele. Spojrzałam się pytająco, a on tylko uśmiechnął się i masował dalej. Nie wyrwałam jej, pozwoliłam podążać mu ręką ...
«1234»