"Rok 2064" - Czesc pierwsza: „Zona numer trzy” Rozdzial III - "Albin rura do zapchania" Czesc 2
Data: 06.05.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: Yake Osi, Źródło: SexOpowiadania
... dobrze. Chyba mu się podoba. Teraz delikatnie zacząłem poruszać głową w tył i w przód, a wielki grzyb penetrował moją jamę ustną docierając co chwila do granicy gardła. Teraz czułem jaki jest twardy. Nie mogłem szerzej otworzyć ust. Ten wielki mega-kutas mieścił się tylko trochę w ustach. Nadziewałem się na niego z uporem maniaka, zasysałem się na nim, po policzkach zaczęły spływać łzy, a po brodzie spływała moja ślina. Chuj zabierał mi co chwila oddech. Chciałem go więcej w sobie, chciałem by Andrzej nie stał bezruchu, ale mnie brutalnie pierdolił, by przebił się przez gardło i krtań do przełyku. Ale musiałem udawać, że to mój pierwszy raz, że jestem postrzelonym ale niewinnym chłopczykiem, a nie dziwką, która rozpycha w wannie swoją dupę trzonkiem od młotka. Drugą ręką złapałem jego wielki wór z jajami, macałem, pieściłem bawiłem się nimi – Kurfa, kurfa, ja pierdolę, o tak, dawaj – słyszałem z ust Andrzeja. Czułem, że w gaciach mam galaretę, że z mojej pałki sączą się soki. Puściłem trzon i tylko moja głowa rytmicznie i szybko nabijała się na Andrzejowy wał. Uwolnioną ręką odpinałem swój rozporek, by mój fiut nie brudził mi spodni – Kurwa, co robisz, nie wyjmuj kutasa bo rzygnę i będzie koniec – mówił do mnie.Oderwałem się od jego gnata, obtarłem rękawem koszuli ślinę i łzy – Andrzej muszę, bo mam galaretę w majtkach. Jak się podniecę, to mi ciągle leci sok, kurwa. Proszę zamknij oczy i na wszelki wypadek patrz w górę, proszę. Chyba na razie jest OK, co?– Dobra, dawaj mały, ...
... kończ to, bo mi jaja rozerwie – moja głowa, znowu nabijała się na część kutacha łzawiąc się i śliniąc. Jedna ręka pieściła jaja, zaś druga dodała odwagi jego biodrom. Teraz pomagał mi się wypełniać częścią siebie, poruszał biodrami, czub ostrzej atakował moje gardło. Śliniłem się mocniej, czasem się krztusząc i w końcu jego ręce chwyciły moją głowę. Działały dwie przeciwstawne siły: dłonie które mój rozwarty ryj pchały do przodu i biodra, które mnie ruchały. No w końcu moja dziwkarska natura dostawała, to co lubi, ostre jebanie. Było mi dobrze, lubię być narzędziem w czyichś rękach, dawać przyjemność komuś i samemu ją dostawać. Było mi gorąco. Mój kutas eksplodował niepostrzeżenie sam z siebie. Andrzej tego nie widział, głośno sapał, jęczał i mnie pierdolił, choć jeszcze nie tak ostro, jakbym tego chciał. Moja paszcza wypełniała się mieszaniną śliny i słonawego śluzu. Starałem się to przełykać, lecz część ciągle zalewała moją brodę. Nagle jego dłonie chwyciły mnie mocniej. Czułem pod palcami, że jego jądra wędrują ku górze więc je mocniej ścisnąłem. Jego chuj już drgał i wyrzucał do gardła nasienie, którym zakrztusiłem się. Wycofałem się trochę. Druga i trzecia salwa zalewała mi twarz – Kurwa, już ja pierdolę uuuuuuuuuu – to był jego głos, spojrzał na mnie i zamarł na chwilę – Kurwa, ogarnij się, o ja pierdolę, spuściłeś się, no kurwa, zaraz się porzygam, kurwa, co ja zrobiłem? – złapał papier toaletowy, którym wycierał jeszcze twardego kutasa, szybko się ubrał. Ja klęczałem ...