Wlascicielka, vol 5: Wsrod zwierzat
Data: 06.05.2020,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania
... powierzchnie kolorem wpatrują się w nas, swoje metaforyczne siostry. Zupełnie, jakby czytał moje myśli. Odwraca się całym ciałem i odchodzi tym samym krokiem. Układa się z dala od loży, na boku, z rękoma pod pyskiem zamykając oczy. Samotny. Kolej bliźniaków, by się najeść. Resztę zjedzą omegi, kastraci wyliżą już pustą miskę.
- Wszystko dla dobra rodziny. - mówi ciocia, spoglądając w naszą stronę – By małe zajączki mogły więcej niż on. Skaczące wysoko, gdy nadejdzie zła pogoda...
- Bo za cieniem wielkiego drzewa, w którym mieszkasz, jest zielona polana. - mówi Ase, patrząc przed siebie – Nie bój się, malutki, spotkasz po drodze przyjaciół. Kotka puchatego, krówkę strachliwą, zębatego rekinka... Twoje łapki są krótkie, ale skryjesz się tak w każdej norce bezpieczny. - chowa twarz w kolanach – Drzewo zawsze bowiem będzie Cię widział, tam daleko, żyjąc wśród przyjaciół. Razem śmiać i bawić się zawsze, nawet już większe... - słychać, że płacze – Opowiadał nam to na dobranoc, gdy siadałyśmy mu na kolanach...
Osuwam się na plecy, patrząc w betonowy sufit. Jesteśmy tylko zwierzętami. Inteligentnymi, ale zwierzętami. Nie dodawałeś, że beznadziejnymi w swojej pierwotnej postaci i pozbawionymi swoich wynalazków. Dopisywanie sobie łatek właścicieli, jako ich posiadaczy, i pupilów by ulegali to jedynie wymówka. Prawda? Kiedy okazuje się, że tak naprawdę mamy miliardy na koncie, dysponując tym wszystkim... Kierowałeś nas do szkół, pozwoliłeś się bawić z Sarą, ale nie męczyć ...
... jej. Nie, że należy ubrać zwierzaka, bo mu będzie zimno. Zrób z nim co chcesz i jak, ale pamiętaj, on też ma swoje uczucia. Nie chciałeś, by niewinni cierpieli, by nie było więcej Sar, Amir, Avy, Lil czy... Heban. Co czułeś, gdy już świadom, że to właśnie ona Cię urodziła jako jednego z nich, nie człowieka, łamałeś jej kark?
Duże piwne oczy Aiszy patrzą we mnie, gdy pochyla swoją mordkę nad mną, a jej ciało ciąży na mnie... Boje się, nie rozumiem... Ja też… Gdzie teraz jesteś… Gdy twoje córki płaczą, ukochana żegna swoje najlepsze dziecko, a siostra wciąż w Ciebie wierzy… Ta klatka jest ciasna po obu stronach, prawda? Musowanie w głowie zachęca, by zamknąć oczy.
Otwieram je wolno, się słysząc fortepianowe koncerty Czajkowskiego. A więc umarłam z przepicia i wypluło mnie w dzieciństwie? Fajnie, mogę tu zostać? Majka powiedziała wczoraj coś śmiesznego, strasznie śmiesznego. Spadłam z krzesła przez to, obijając sobie zadek. Ale dobrze, skoro już tu jestem, to nie ma problemów. Już tylko radość. Mocniej otulam się obcym kocem rozglądając po otoczeniu nieba wyglądającym podejrzanie podobnie do salonu cioci.
- Mam nadzieje, że też taką lubisz, chociaż nie chciał byś ją piła. - mówi anioł o głosie Sary – Oszka zabrała Aiszę na zewnątrz, bo zaczęła zbierać liście i szuka najładniejszych do zasuszenia. - przed nosem pojawia się parujący kubek pachnący podobnie do kawy – Asenata prosiła, bym się wami zajęła, bo nie chciałaś z nią zostać, krzycząc na nią dość mocno.
- Nami? - ...