Chłopak do towarzystwa - rozdział 1
Data: 20.05.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... biały t-shirt i japonki. Włożyłem też swoje ulubione okulary przeciwsłoneczne. Umówiłem się z Edytą na kawo-lody, jak zawsze w sobotę o jedenastej. Na miejscu, byłem pięć minut przed czasem. -No, no! - zagwizdała Edyta. -Wyglądasz bosko! -Zamknij się! - pocałowałem ją w policzek. -Ty też wyglądasz zniewalająco! Oboje parsknęliśmy śmiechem, ludzie popatrzyli na nas jak na parę niezrównoważonych psychicznie. Fakt, faktem, że stanowimy głośny duet. Nawet bardzo głośny. Złapałem ją pod ramię i weszliśmy do lodziarni. Zamówiliśmy po dużym cappucino, a do tego po pucharku lodów. Ja jem tylko czekoladowe, innych nie tknę, Edyta w zasadzie zje wszystkie, o ile nie są to jakieś dziwaczne smaki, typu lody krewetkowe, czy cebulowe... -Co się tak na niego gapisz? - zapytała Edyta. -Nie wiem o czym mówisz. - pokazałem jej język. -Przecież widzę jak wlepiłeś w niego wzrok. - miała tu na myśli kelnera, który nas obsługiwał. -Oj tam! Fajny jest to się gapię, a zresztą, popatrzeć każdemu wolno. -To może zagadaj? Taka sugestia. - mówiąc to wyszczerzyła zęby. -Ale po co? -Boszzz! Jak to po co? Żeby go wyrwać? Zaliczyć? Czy co tam chcesz. W tym momencie, chłopak przyniósł nam nasze zamówienie i wyraźnie słyszał całą rozmowę. Uśmiechnął się do nas, po czym puścił mi oko. -No, to wędka zarzucona! - Edyta była z siebie niemal dumna. -Sorry kochana, ale tej rybki nie będę łowić. -Jak tam sobie chcesz. Żebyś później nie żałował. -Daj już spokój. - mówiąc to i tak nadal gapiłem się na kelnera. -Mam ...
... kogoś! - oświadczyła prosto z mostu, a do tego tak głośno, że aż podskoczyłem. -Serio? Dlaczego wcześniej nic nie mówiłaś? -Nie było okazji, a poza tym... -Jak nie było okazji, przepraszam cię bardzo? - przerwałem jej. -Ja ci mówię wszystko o sobie, o tym co robię i z kim. -Już nie rób z tego ciotodramy, ok? -No... -Taaaak, strzel focha najlepiej! Danielek się fochnął, ojeju... -Bardzo śmieszne. Kto to, jak się poznaliście i gdzie i jaki jest? Podczas opowiadanie o jej nowym facecie, zadzwonił mój telefon „służbowy”. -Sorki Edzia, ale muszę odebrać. - Edyta wzruszyła ramionami i zajęła się kawą. - Halo? -Cześć słodziaku. Potrzebuję cię tu zaraz, obok siebie. -Teraz nie mogę. -Zapłacę podwójnie. Jestem cholernie napalony na ciebie. -Trzeba było tak od razu mówić. Będę za dwadzieścia minut. Do zobaczenia. -Co? Klient? - spytała Edyta. -Tak, muszę jechać. -Jak tam uważasz. Nie była zachwycona tak nagłym przerwaniem spotkania. Ja złapałem taksówkę i pojechałem prosto do Rafała, jednego z moich stałych klientów. Rafał to facet po czterdziestce, niezbyt przystojny, ale bardzo miły i zazwyczaj daje duże napiwki. -Czego się napijesz? - zapytał. -Poproszę wodę. -Oczywiście. Przyniósł wodę, położył kopertę na stoliku i po chwili, bez zbędnych rozmów, zaczęliśmy to, po co tutaj przyjechałem. Po godzinnym spotkaniu, mój portfel uzupełniło czterysta złotych. Wróciłem do domu, wziąłem prysznic, przebrałem się i coś mnie podkusiło żeby wrócić do lodziarni. Pół godziny później byłem już na ...