1. Drogi pamiętniczku... wpis 4 września 2010 roku


    Data: 21.05.2020, Kategorie: Lesbijki Autor: Zośka, Źródło: Fikumiku

    ... najcudowniejszy widok patrząc na nią, gdy doznawała właśnie maksymalnej rozkoszy i niebiańskiego uniesienia. Chwilę jeszcze trwała tak… i nagle opadła. Ciągle miała zamknięte oczka… nagle je otworzyła i zobaczyła mnie z opartą brodą na jej kolanach i uśmiechającą się do niej… - Kociak… jesteś boska… - Nie przesadzaj… Uczyłam się od Ciebie. - Zaśmiałam się. - Kocham Cię! - A ja Ciebie. Usiadłam obok niej i siedziałyśmy tak wtulone w siebie… i pewnie siedziałybyśmy tak dłużej, gdyby nie to, że trzeba był udać się na zajęcia. Godzina 10:30 Kolejna lekcja mijała… a ja nie mogłam się na niczym skupić. Cały czas myślami byłam na ławce z Kaśką. Na szczęście teraz była przerwa na której, wszystkie dziewczyny z naszej paczki uciekały „poprawić” urodę… my jednak postanowiłyśmy się z tego zerwać. - Dziewczyny czas do „kosmetyczki” – Oznajmiła wszystkim Sandra. - Dobra to wy idźcie, a my z Zośka skoczymy do sklepiku. - A po co niby? – Wtrąciła się Kinga - No a po co się chodzi do sklepiku? - Broniła nas Kaśka. - Dobra, nie to nie. Dziewczyny idziemy same. - Ale ja chyba, też pójdę do sklepiku. - Wydukała z siebie Natalia. - Jezus… Kinga to chodźmy same. No i tyle było z chwili dla nas… Natalia musiała wszystko zepsuć. Po minie Kaśki widziałam, że też to się jej nie podoba, gdy nagle wypaliła ona z czymś dziwny. - Natalia, bo tak się zawsze zastanawiałam… co tym masz w sumie do lesbijek? Nagle serce podskoczyło mi do gardła. - Eeee… ja? No chyba nic, ja jestem tolerancyjna do ...
    ... wszystkiego. A dlaczego pytasz? - Nie tak tylko z czystej ciekawości. No tak, Natalia nie należała do najbardziej domyślnych osób w naszej paczce. Może to i nawet lepiej… widocznie Kaśka chciała tylko sprawdzić, grunt na jakim się znajdujemy. - Kurczę, wiecie co zapomniałam portfela z kurtki. Tak! Tak, tak, tak!!! To była nasza nadzieja… - Jasne, nie ma sprawy. Leć po niego a my przytrzymamy Ci kolejkę. Gdy tylko Natalia pobiegła w stronę szatni… Kaśka pociągła mnie za rękę, żeby szybko nas schować pod schodami. Na szczęście był tam taki zaułek, do którego raczej nikt nie zaglądał. - Matko! Jak dobrze, że ona zapomniała tego portfela… ale pewnie mamy tylko chwile. Nie zdążyłam nawet nic powiedzieć, bo moje usta zostały znowu zaatakowane przez usta Kaśki. Po raz kolejny moje kolana się rozmiękczył… brzuch wypełnił się motylkami… Przyparła mnie do ściany… a ja objęłam ją nogą przyciągając mocniej do siebie. Ale nasze szczęście długo nie trwało, bo dziewczyny już zaczęły się zbliżać… - Kurdę… idą tutaj znowu gaduły… - Kaśka… moi rodzice są cały dzień w pracy, a my kończymy za dwie godziny. - Co masz na myśli? - Wspólną naukę… - Mmm… Podoba mi się Twój pomysł. Wyszłyśmy szybko, z pod schodów. Dziewczyny, schodziły już pomału… a w naszą stronę zmierzała Natalia. - Ej co z wami, nie było Was w sklepiku? - A coś nam wypadło. Natalia wzruszyła tylko ramionami. Reszta dziewczyn do nas dołączyła i rozbrzmiał się głośny dźwięk dzwonka na lekcję, a my z Kaśką czekaliśmy już tylko na zakończenie ...
«12...4567»