-
Wakacyjne reminiscencje
Data: 23.05.2020, Autor: gonzo, Źródło: Lol24
Emocje jeszcze buzowały w niej kiedy zajęła swoje miejsce w samolocie. Poranna awantura przy pakowaniu rzeczy, gapiostwo męża podczas jazdy na lotnisko i narzekające na kierunek wakacyjnego wypadu dzieci – tego było już za dużo! Była zmęczona i poirytowana. Do późna w nocy wysyłała maile i dzwoniła do kontrahentów, ratując kontrakt, który zawaliła koleżanka. Szef groził jej zerwaniem urlopu, jeżeli tego nie wyprostuje. A przecież to nie była jej wina! „Tak to jest jak człowiek da się poznać z dobrej strony – pomyślała. Żeby chociaż dostała jakąś premię albo podwyżkę. Ale nie! Szef zatrudnia jakiś pociotków-nieuków, a pretensje ma do niej. Niepierwszy raz ratowała firmę przed konsekwencjami złych decyzji innych. Po urlopie muszę pomyśleć o zmianie pracy – postanowiła i zatopiła się w myślach.” Teraz ucieszyła się z tego, że linia lotnicza pochrzaniła coś z rezerwacją i nie siedzieli razem, a jej miejsce oddalone było od pozostałych trzech o kilka rzędów. - Ja siedzę osobno, a Wy zacieśnijcie więzi rodzinne – powiedziała do zdumionych domowników. - Mamo, jak to nie będziesz siedziała z nami? – zawołały zgodnym chórem dzieciaki. - Tatuś zajmie się Wami równie troskliwie, jak mamusia – odpowiedziała złośliwie i udała się na swoje miejsce. Patrzyła przez iluminator obserwując ruch na płycie lotniska. Gwar w samolocie stopniowo uspokajał się i pasażerowie w napięciu oczekiwali na start. Zaczęła rozglądać się po kabinie i współpasażerach. Głównie były to rodziny z ...
... małymi dziećmi. Niektórym z nich to napięcie zaczęło się udzielać i popłakiwały. - No jest Pan. Czekamy tylko na Pana! - usłyszała strofujący głos stewardesy. - Najmocniej przepraszam - odpowiedział miły męski głos. Po chwili zobaczyła, że w jej kierunku zmierza wysoki brunet. Zatrzymał się przy niej i umieścił bagaż podręczny w schowku. Zorientowała się, że wolne miejsce obok jest właśnie dla niego. Z nawyku błyskawicznie zlustrowała swój wygląd. Mężczyzna usiadł, a ją otoczył zapach jego perfum o przebijającej się nucie korzennej. Po tej rozemocjonowanej i spoconej, prowincjonalnej hałastrze wokół – zapachniało Europą. Obsługa pokładowa rozpoczęła procedury, a w ich trakcie samolot zaczął kołować na pas startowy. Po chwili byli już w powietrzu. - Zdaje się, że przez następne kilka godzin jesteśmy skazani na swoje towarzystwo – zwrócił się do niej. Pani pozwoli, że się przedstawię. Rafał Burhardt. Spojrzała na niego i odpowiedziała: - Natalia Pawłowska, miło mi. „Burhardt… Burhardt? - coś mi mówi to nazwisko, pomyślała. - Pani na wakacje czy w interesach? - Na wakacje. - Takiej to dobrze – powiedział udając, że jej zazdrości. Ja już nie pamiętam kiedy byłem na porządnym urlopie. - Czyli Pan leci w interesach – powiedziała przytomnie. - No tak. Mam zaprojektować klientowi wakacyjną willę i lecę na wizję lokalną, i poszukiwanie inspiracji. - I kto tu, komu powinien zazdrościć? - odpowiedziała. Praca połączona z wakacjami – idealna sytuacja. ...