W hotelowym pokoju - Opowiadania Erotyczne

W hotelowym pokoju

... chcesz, żeby mijał. Twoje ciało się wije, a cipka pochłania moje palce aż do kostek. Końcami palców wyczuwam wejście do macicy. Taka twardawa, jak obślizła śliweczka.

Masuję ją delikatnie. Cofam dłoń, stulam teraz wszystkie pięć palców i napieram. Wydaje się to niemożliwe, ale powoli wchodzi. Jęczysz niesamowicie, stękasz, Twój oddech jest ciężki, urywany. Moja dłoń pokonuje wolno opór wejścia do cipki i tkwi już w niej po nadgarstek. Wiem, że dalej już nie mogę wpychać. Poruszam wolno w przód i w tył, liżę, zasysam, podgryzam dzyndzelka.

Ty znowu podnosisz głowę. Patrzysz na mnie zamglonym z bólu i rozkoszy wzrokiem. Twoja twarz jest wykrzywiona rozkosznym grymasem, otwarte usta dyszą ciężko i wydają takie jęki, że aż dostaję dreszczy z podniecenia.

Twoja dupka znowu tańczy jak szalona, bioderka pracują rytmicznie, coraz szybciej.

Nie panujesz już nad swoim ciałem. Jesteś jak w amoku. Twoja cipka zaciska się nagle tak mocno, że aż mi kostki w palcach strzelają, a Twoje ciało dostaje takich konwulsji, jak w ataku epilepsji. Jęczysz nieprzytomna z rozkoszy, rzucasz się, jak żywa ryba na rozpalonej patelni. Potem zastygasz wyprężona jak struna na długą chwilę i opadasz bez życia. Jeszcze pojedyńcze drgawki wstrząsają twoim ciałem, ale już miękniesz. Cipka rozluźnia uścisk. Powoli wysuwam dłoń. Wydajesz przeciągły jęk, kiedy wychodzi już cała.

Podkładam dłonie pod Twoją dupkę, obcałowuję pachwinki i rozciągnięte wargi. Dziurka jest wielka, otwarta. Widać różowe, pulsujące wnętrze. Jak rozkoszna pieczara ze ściankami lśniącym od śluzowatego soczku. Masuję pośladki, całuję cipkę, a ona powoli się zwęża, zamyka.

Kładę się przy Tobie i tulę. Jesteś wykończona. Ten orgazm odebrał Ci siły. Ja na nowo jestem podniecony tym, co przed chwilą robiłem, co widziałem i słyszałem.

Ale muszę Ci dać odpocząć i ochłonąć chwilę ....