Fragmenty z wyobraźni Zbigniewa N.
Data: 02.06.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: PMaceo, Źródło: xHamster
... zaczął rozpinać rozporek, lecz Porwasz położył mu dłoń na ramieniu.
— Papierosa — zażądał.
Galembka pośpiesznie wyciągnqł z kieszeni zmiętoszoną paczkę, podał ją malarzowi i zaraz doskoczył do Widłągowej. Jako człek żonaty nie był aż tak spragniony kobiety jak malarz, działał dłużej i głośniej sapała też żona gajowego. Porwasz zdążył wypalić papierosa, a nawet zauważył w gęstym mroku jeszcze jedną osobę. Byl to Antek Pasemko albo ktoś do niego podobny.
— Zaraz będzie twoja kolej — rzekł do niego malarz Porwasz.
Chłopak nie nadawał się jednak do męskiego skoku, objąl rękami pień lipy przy drodze i wymiotował głośno.
— Co ci to? — zdumiał się Porwasz.
— Nie wiem... Chyba wódki za dużo wypiłem — bełkotał wstrząsany torsjami.
Galembka odstąpił wreszcie od Widłągowej, która wciąż trzymała się pnia klonu, czekając na następnego mężczyznę. Widząc jednak, że Antek Pasemko wciąż wymiotuje, Porwasz zsunął Widłągowej kieckę na goły tyłek, pomógł się wyprostować, a nawet majtki jej z ziemi podniósł i do ręki włożył. Następnie poprowadził ją na wiotkich nogach w kierunku domu. Jego prawa ręka obejmująca Widłągową czuła ...
... ciepło tłustego ciała, rozpierała Porwasza radosna świadomość, że bez żadnych starań, niejako z łaski niebios otrzymał za darmo to, o co z takim trudem zabiegał w dalekim hotelu. Ogromna to musiała być radość, skoro niepomny na późną porę, koło domu pisarza Lubińskiego krzyknął na cale gardło: „Hej, hej, Skiroławki, kochany kurwidołek". A potem jakby mu się raptem żal zrobiło rozstania z grubq Widłągową, która wciąż jeszcze w ręku niosła swoje majtki, chwycił ją mocniej prawą ręką za tęgą kibić i zaciągnął do swojego domu, na tapczan. Tam załatwił ją po raz wtóry, był bowiem człowiekiem młodym i pełnym sił witalnych. Widłągowa posapując z zadowolenia rozłożyła się naga na tapczanie, piersi jej zjechały pod pachy, wielki brzuch oklapł i rozstąpił się na boki, przez co wyglądała jakby zrobiona była z białego i dość rzadkiego ciasta. Porwasz legł obok i twarz miał wciśniętą w poduszkę, bo gdy raz tylko głowę podniósł i na jej ogromne i tłuste ciało zerknął, obrzydzenie do siebie czuł, że z taką to niewiastą przyszło mu mieć przyjemność. A jednak owo obrzydzenie trwłlo dość kroótko, po chwili pogłaskał ogromne jak kloce uda Widłągowej.