-
Mężczyzna mojego życia
Data: 11.06.2020, Autor: padlina, Źródło: Lol24
Stałam oparta o parapet wyglądając przez okno na jasne światło latarni stojącej przed domem. Nie miałam zbyt dobrego humoru, od kilku dni nie rozmawiałam z Samem. Jak kładliśmy się spać to obracaliśmy się do siebie tyłkami, w ciągu dnia wymienialiśmy się tylko najważniejszymi informacjami. Już miałam dość tej ciszy, tej napiętej atmosfery, ale ile razy to ja mogłam go przepraszać za coś, czego nie zrobiłam? Tak więc stałam i patrzałam w otchłań nocy, rozmyślając nad sensem tego związku, bo przecież ile można się kłócić o pierdoły? Rozmyślając tak nad tym wszystkim nawet nie usłyszałam jak Sam się do mnie zbliża, cicho jak kot. Poczułam go dopiero jak podszedł do mnie od tyłu, objął mnie w pasie, a w mój nagi pośladek zaczął się wgniatać jego nabrzmiały penis. Tak, to było to, czego w tym momencie potrzebowałam. Jego dłonie weszły pod moją koszulkę i pomału zaczęły się zbliżać ku moim piersiom, aby następnie zacząć je delikatnie masować. Czułam jak moje sutki zaczynają twardnieć, dzięki czemu cycki stały się naprężone i twarde, jak dwa melony. Na Sama to podziałało, jego dotyk stał się gwałtowniejszy, mocniejszy, a usta powędrowały ku karkowi by następnie zacząć mnie po nim całować. Wiedział czym doprowadzić mnie do obłędu. Zaczęłam powoli kręcić tyłkiem, by zachęcić go żeby się we mnie wbił, on jednak miał inne zamiary. Stanowczo położył dłonie na moich biodrach powstrzymując dalsze ruchy. A ja czekałam w zniecierpliwieniu na to, co zrobi następnie. On jednak ode mnie ...
... odszedł. Poszedł nic nie mówiąc. Znów zostałam sama. Mogłam myśleć jedynie o tym, że znów wszystko popsułam, że znów zrobiłam coś nie tak. Nagle jednak znów pojawił się za mną. Pocałował mnie czuło w tył głowy, po czym założył mi opaskę na oczy, żeby wyczulić moje zmysły. Szepnął mi do ucha „Teraz muszę Cię ukarać.”, a mnie przeszły ciarki, wiedziałam do czego jest zdolny, wiedziałam co uwielbia. Poczułam jak przywiązuje mi linę do jednej i drugiej dłoni, po czym prowadzi mnie na łóżko. Moje ręce przywiązał do obudowy łóżka w taki sposób, żebym mogła się obracać na brzuch i plecy. Usłyszałam, jak zaczął ściągać z siebie dresy, koszulkę, po czym wszedł na łóżko i stanął nade mną okrakiem. Zbliżył do moich ust swojego nabrzmiałego kutasa i rozsmarował na nich pomału wypływający sok, mój ulubiony przysmak. Zaczęłam go lizać i ssać końcówkę, tym samym zachęcając by mi go w końcu dał posmakować w pełnej okazałości. Tak też zrobił, ale nie delikatnie jak miał w zwyczaju, zaczął jebać moje usta, dogłębnie je penetrować, a ja nie mogłam go powstrzymać przez związane ręce. Chwilę się buntowałam, próbowałam go wypluć, ale to było bezskuteczne, zaczęłam więc współpracować. Lizałam go jak lizaka, ssałam, siorbałam, zgniatałam ustami, a czasem nawet lekko podgryzałam, czułam jak stawał się coraz to twardszy. Nagle przestał. Poczułam jego usta na swoich, najpierw delikatnie, a później namiętnie, penetrując moje usta językiem, zachłannie, przeszywając mnie tęsknotą, bólem, miłością. ...