Wyuzdana Szefowa cz. 2
Data: 15.06.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Andrzej, Źródło: SexOpowiadania
... klatkę na kutasa. Wydawała się mi odrobinę za mała. Pani Teresa ścisnęła mocno jądra, równocześnie uciskając palcami miejsce między podstawą członka a odbytem. Po kilku sekundach nie było śladu po częściowej erekcji. Założyła klatkę na kutasa, po czym przyczepiła ją niewielką kłódką od pierścienia.
– Gotowe! Teraz łatwiej będzie ci zachować abstynencję przed kolejnym spotkaniem.
Wiedziałem, że to prawda. Kutas szczelnie wypełniał mocno zgiętą ku dołowi klatkę. Sama myśl o erekcji sprawiał mi ból.
– Ogarnij się i wracaj do pracy. Na dzisiaj to wszystko.
Zajęło mi dobrych kilka godzin, bym przestał myśleć o pasie cnoty. Choć nie przeszkadzał za bardzo, to już pierwsza, nieznaczna erekcja zakończyła się bardzo bolesnym doświadczeniem. Pod koniec dnia miałem go naprawdę dość. Noc była koszmarna. Rano byłem tak napalony, że nawet spróbowałam się masturbować. Oczywiście poza bólem nie osiągnąłem niczego. Idąc do pracy, marzyłem, by Pani choć raz pozwoliła się mi spuścić. Ku mojej rozpaczy Magda przekazała mi, że szefowej nie będzie kilka dni w pracy. Suka przetrzymała mnie do końca tygodnia. Sfrustrowany poczułem ulgę, gdy otrzymałem wiadomość, że chce się ze mną widzieć po pracy. Siedziałem jak na szpilkach, nie mogąc doczekać się popołudnia.
Zamykałem z Magdą kancelarię, gdy wezwała mnie do gabinetu. Macając przez spodnie, sprawiła, że wyłem z bólu, czując, jak członek próbuje rozerwać pas cnoty. Poleciła, bym ją rozebrał. Tym razem nie miała pod ubraniem ...
... niczego, poza samonośnymi pończoszkami. Rozbierałem się, gdy do gabinetu wślizgnęła się Magda. Zamarłem zaskoczony. Nie zwracając na mnie uwagi, jednym płynnym gestem zsunęła z siebie sukienkę. Naga przywarła do Pani Teresy. Po kilku namiętnych pocałunkach uklękła przed nią, zasysając w usta tkwiący w łechtaczce kolczyk. Kutas opięty drutami klatki jak szynka sznurkiem boleśnie pulsował.
– Zajmijmy się Tomkiem, zanim stanie mu się krzywda.
Ulga, jaką odczułem, gdy zdjęła klatkę, była równie przyjemna, jak moment, gdy Magda połknęła członek. Eksplodowałem tak potężnie, że nasienie pociekło jej po brodzie. Z błogostanu towarzyszącemu orgazmowi wyrwał mnie mocny klaps w pośladek.
– Jesteś tu by służyć psie! Mam ochotę na dobre rżnięcie w dupę. Magduś, pokażmy szczeniakowilucky pierre!
Mówiąc to, wypięła się, opierając dłonie o biurko. Magda postawiła mi kutas kilkoma wprawnymi ruchami dłoni, po czym posmarowawszy żelem, pomogła dłonią wejść w odbyt Pani. Umierałem ze szczęścia, wpychając kutasa w dupę mojej bogini. Była bardzo ciasna! Potężna pyta centymetr za centymetrem zagłębiała się w jej ciele. Gdy dobijałem do końca, jęczał głośno z rozkoszy. Skupiony na cudownie krągłych biodrach Pani nie zwracałem uwagi na stojącą przed nami Magdę aż do momentu, gdy powiedziała głośno:
– Czas rozdziewiczyć pieska!
Stała przede mną z przypasanym do bioder straponem. Rozprowadzając żel na długiej różowej końcówce, uśmiechała się szelmowsko. Aż zadrżałem z podniecenie. Nikomu, ...