Zniszczona / Hermiona Granger cz. 2
Data: 19.06.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: #Ackerman#, Źródło: SexOpowiadania
Minęło kilka dni od momentu kiedy Voldemort rzucił na nią klątwę. I tyle samo czasu od kiedy ktoś doprowadził ją do orgazmu. Wstyd jej było się przyznać, nawet przed samą sobą, że to co zrobił ich największy wróg… podobało jej się. Na wspomnienie jego języka w jej pochwie od razu czuła, że robi się czerwona i zaczyna szybciej oddychać. A delikatne mrowienie pojawiające się w okolicach krocza zapewniało ją, że ma ochotę na więcej.Uderzyła głową w ścianę próbując otrzeźwieć choć na chwilę. Czuła, że coś niepokojącego krążyło jej w myślach. Coś co próbowało przekonać ją, że Voldemort (ten cholerny morderca!) będzie w stanie dać jej przyjemność jakiej jeszcze nigdy nie zaznała. Bała się tych myśli, bo wiedziała, że w końcu im ulegnie.Dreszcze przebiegające po ciele za każdym razem kiedy przypominała sobie o… Nie ukrywajmy, wspaniałej minecie, którą sprawił jej Czarny Pan, powodowały, że robiła się lekko wilgotna. A to, że była przypięta łańcuchami do ściany uniemożliwiało jej jakikolwiek ruch ręką. Mogłaby wyciągnąć ją i lekko dotknąć nabrzmiałej łechtaczki. Wyobraziła sobie jak masuje ją delikatnie a potem schodzi bardziej w dół by poczuć wylewające się z niej soki. A potem już tylko czułaby swoje palce głęboko w sobie i ruszałaby nimi, wbijałaby je w siebie, do momentu aż poczułaby uwalniające się napięcie z podbrzusza i ten niesamowity, tak długo oczekiwany orgazm.- Och błagam - zajęczała płaczliwie próbując złożyć nogi by móc choć trochę ścisnąć swoją muszelkę. By choć ...
... trochę móc potrzeć ją między udami.- Tak szybko? Już błagasz?Hermiona wygięła się do tyłu i jęknęła głośno gdy zimne palce przejechały po jej wzgórku. Kolejne, już dużo głośniejsze wydała gdy ścisnęły jej guziczek.Była pewna, że to Voldemort. Kto inny mógłby do niej przyjść? Na dodatek pod zaklęciem kameleona. Ale w tej chwili było jej wszystko jedno. Chciała by te długie, zimne palce zanurzyły się w jej rozpalonym wnętrzu.Prawie doszła gdy mężczyzna (o ile można było go jeszcze tak nazwać) zahaczył dłonią o jej wejście. Hermiona krzyknęła wściekła, prawie na granicy obłędu gdy ręka i jej cudowne palce zniknęły a na obojczyku poczuła mocne ugryzienie.- Pomęczysz się tu jeszcze, moja droga.Przebywając w tej celi czuła delikatny chłód, lecz teraz gdy wiedziała, że została sama poczuła przenikający ją do szpiku kości ziąb. Oddychając ciężko czuła jak delikatny materiał koszuli drażni jej twarde sutki. Dla niej, wiecznego mola książkowego, to było tak niespodziewane uczucie, że jeszcze przez kilka godzin od wyjścia Voldemorta balansowała na granicy spełnienia.Czarnoksiężnik pojawił się jak tylko znów czuła jedynie delikatne podniecenie. Tym razem zrezygnował z ukrywania się i stał naprzeciw dziewczyny uważnie ją obserwując. Hermiona jęknęła cicho wiedząc, że był jedyną osobą, która może przerwać jej katusze. Próbując skupić się na czymkolwiek byle nie na jego palcach spojrzała prosto w czerwone oczy. Zawsze myślała, że jego wzrok będzie pełen nienawiści i zniszczenia jednak w tej ...