1. sztafeta rodzinna


    Data: 02.07.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: woy, Źródło: Fikumiku

    To się zaczęło ponad rok temu. Miałam prawie 17 lat i chodziłam do I klasy liceum, a Maciek mój chłopak do maturalnej w tej samej szkole. Chodziliśmy ze sobą od trzech miesięcy, a od miesiąca współżyliśmy. Najczęściej robiliśmy to u niego w domu- miał swój pokój na piętrze, a jego matki często nie było w domu. Jest lekarką i często miała dyżury w szpitalu - jak miała nocki, to zostawałam u niego mówiąc w domu że się uczę z koleżanką u niej – ja mam młodszą siostrę z którą dzielę pokój. Mama coś podejrzewała że ściemniam, ale nic nie mówiła, bo sama urodziła mnie mając 18 lat, więc morały mogła sobie darować, a tato mi ufał i tak jego oczkiem w głowie była Kasia – moja siostra. Miałam więc dużo swobody z której skwapliwie korzystałam. Zresztą Maciek nie był moim pierwszym – cnotę straciłam pół roku wcześniej z ojcem kumpeli z klasy – zawsze pociągali mnie dojrzali faceci. Po dwóch miesiącach romansu z nim poznałam studenta i z nim miałam krótki erotyczny epizod. Lubiłam sex i chętnie korzystałam z powodzenia u płci przeciwnej - doceniali moją urodę i wdzięk. Jestem szatynką z włosami do ramion, do tego ładna buzia, zgrabna sylwetka, długie apetyczne nogi i fajny jędrny średniej wielkości biust. Dlatego zdziwiło mnie że z Maćkiem dopiero po dwóch miesiącach znajomości doszło do zbliżenia - już myślałam że z nim jest coś nie tak. Pewnego popołudnia byłam u niego i jak zwykle byliśmy sami w domu. Zaczęliśmy się pieścić i całować, gdy ktoś nam przerwał głośno pukając do drzwi. ...
    ... Odskoczyliśmy od siebie i zaprosiliśmy intruza. Okazało się że to był dziadek Maćka. Starszy facet z siwą brodą i wąsami mógł mieć ok. 65 lat z diabelskim błyskiem w oczach, jak tylko spojrzał na mnie - mrugnął, a mnie przeszedł dziwny dreszcz. Odczucie to spotęgowało się jeszcze, gdy witając się podał rękę i najpierw szarmancko pocałował w dłoń, a potem policzkiem, a raczej zarostem musnął mnie w twarz. Poczułam nie tyle motyle w brzuchu, co mrowienie w kroczu. Maciek zaprosił dziadka Stefana by usiadł z nami na kanapie z czego skwapliwie skorzystał. Siedziałam teraz między nimi jak na szpilkach czując zmysłowy zapach markowej wody bijący od starszego pana. Ten zaś niepostrzeżenie opuścił dłoń na kanapę i małym jej palcem zaczął łaskotać moje udo. Panowie o czymś wesoło rozmawiali, a ja nie byłam w stanie się skupić i wsłuchiwałam się raczej w wędrówkę paluszka pod moją spódniczkę. A on coraz swobodniej i swawolniej sobie poczynał – tzn. i dziadek i jego paluszek, który już dotarł między moje ściśnięte uda, próbując skutecznie zresztą je rozchylić. By zasłonić jego niecne postępki przed wzrokiem Maćka, musiałam się pochylić - moja spódniczka była już mocno zadarta, a jego opuszki pocierały mokre od śluzu koronkowe majteczki. A przecież nie dla niego je właśnie założyłam, tylko dla mojego chłopaka !. Panowie dworowali sobie ze mnie, a starszy pan jawnie prowokował mnie zachwalając moje cielesne walory. Byłam wściekła na nich, a zwłaszcza na Maćka, że na to pozwalał, zwłaszcza w ...
«1234...»