-
Trójkąt wileński
Data: 24.06.2020, Autor: MrHyde, Źródło: Lol24
... Giedymina miał niewiele do zaoferowania. W każdym razie, takiego przeświadczenia nabrał Michał. Trochę starych zbroi, mieczy i kul armatnich, kilka reprodukcji starych map na ścianach, wystawa czarno-białych zdjęć pokazujących ludzi i samochody z drugiej połowy dwudziestego wieku – nic ciekawego. Dla Arka, zupełnie odwrotnie. Zamek był wielce atrakcyjnym obiektem, przynajmniej dopóty, dopóki przebywała w nim Justyna. Przez większość czasu, Arek, Michał i Justyna trzymali się razem, wspólnie przechodząc z piętra na piętro. Rozdzielili się dopiero na szczytowym poziomie wieży. Zobaczywszy, że w sali były jedynie zdjęcia, absolutnie nieciekawe, i będąc pewnym, że nastąpił koniec zwiedzania, Michał postanowił w końcu uwolnić się od nadmiaru płynu, zalegającego w pęcherzu. Ta okoliczność pozwoliła Arkowi pozbyć się "bliźniego” na dłużej i podczas jego nieobecności zająć się "urabianiem” Justyny, bez konieczności ciągłego oglądania się za siebie i sprawdzania, czy Michał widzi, czy nie. Podstęp był banalny. Wystarczyło powiedzieć, że toaleta dla gości znajdowała się w drugim budynku. Chłopak uwierzył i ile sił w nogach zbiegł po schodach. Powiedział, że zaczeka na Arka i Justynę na dworzu. Jakąś toaletę znalazł w końcu, po bieganinie tam i z powrotem. Załatwiwszy potrzebę, wybiegł na dziedziniec. Był pewien, że pozostali dwoje już tam będą. Musiał jednak uzbroić się w cierpliwość. Czekał na nich jeszcze pół godziny, bo pasjonaci czarno-białych fotografii zagadali się, ...
... zupełnie tracąc rachubę czasu. Wystawa dotyczyła wydarzeń z sierpnia 1989 roku. Kilkanaście zdjęć "żywego łańcucha”, utworzonego przez dwa miliony ludzi dla przypomnienia o rocznicy paktu Ribbentrop-Mołotow, łączącego trzy stolice nadbałtyckich republik istniejącego wówczas jeszcze ZSRR. Idealne miejsce na miłosne gruchania z nastolatką AD 2016! Koń by zarżał z radości! A jednak, Arek wspomina to miejce i ten dzień bardzo miło. Justyna, w ostatecznym rachunku, także. - Osiemdziesiąty dziewiąty rok? Moja mama miała wtedy pierwszego chłopaka. Niedawno mi o nim opowiedziała. – zwierzyła się Justyna, zaraz po tym, jak Michał wybiegł za potrzebą. - Ile miała lat? – spytał Arek, zalotnie ocierając ręką jej plecy na wysokości talii. - Piętnaście. – odpowiedziała Justyna, rozejrzawszy się kontrolnie po sali. - Wiesz, że wtedy podstawówka trwała osiem lat? Mama była właśnie w ósmej klasie. - W sam raz żeby się zakochać. - No, nie wiem. –Justyna zdała się mieć odmienne zdanie. Arka korciło, by zapytać o pierwsze zakochanie Justyny, ale uznał, że odpowiedź mogłaby sprowadzić rozmowę na zbyt boczne tory, prowadzące na zewnątrz, zapytał więc o rodziców Justyny. Wydało mu się, że skoro jej ojciec nie był pierwszą sympatią jej mamy, to może i Justyna byłaby skłonna pewnego razu wymienić tego jej Michała na kogoś lepszego. - A ty miałeś dziewczynę? – padło wreszcie pytanie zwrotne. - Kilka. – odpowiedział Arek beztrosko. Mógł wprawdzie ukryć to i owo ze swojej ...