1. "Rok 2064" - Czesc Pierwsza: „Zona Numer Trzy” - Rozdzial II - „Albin Kowalski i jego Edward Klucznik”


    Data: 03.07.2020, Kategorie: Geje Autor: Yake Osi, Źródło: SexOpowiadania

    ... głową do jego dużego, owłosionego i spoconego brzucha. Moje nozdrza atakowała paleta zapachów, od woni stodoły, przez zapach nieprzetrawionego alkoholu, po mocny męski zapach potu i czegoś jeszcze. To wzmagało moje podniecenie, mój prężący się bez przerwy fiut pęczniał, jakby chciał eksplodować boleśnie. I znowu zamknąłem oczy i teraz całym policzkiem, przesuwałem się po krągłym brzuchu, usta same z siebie zaczęły, całować to gęste futro. Już nic nie było ważne, nie patrzyłem na niego, a on skamieniały przyjmował moje pieszczoty.Znienacka Gawroński, mocno schwycił mnie za włosy i odsunął od siebie, drugą ręką wymierzył mi policzek, ból który mnie przeszył, sprawił mi przyjemność. Wydyszałem półgłosem „Au” i otrzymałem kolejny raz, w drugą stronę twarzy. Cicho kwiliłem, lejąc łzy z oczu ale byłem rozgrzany jak piec, nadstawiałem się, irracjonalnie odczuwałem podniecającą przyjemność. Pożądałem więcej i więcej, czułem, jak pieką mnie policzki.Wtem policzkująca mnie dłoń, zaczęła rozpinać pasek od spodni. Ciężko przełykałem ślinę, łzawiąc i patrząc w jego nieprzeniknioną twarz. Nie wiedziałem czego się spodziewać, nie wiedziałem do czego to zmierza, nie wiedziałem czy to kara, czy nagroda. „Sprał mi pysk, a teraz może mi złoić tyłek” przeleciało mi przez głowę w tym dziwacznym uniesieniu ale on rozpinał rozporek. Zapach, który mnie uderzył był ostry, nieprzyjemny z nutą moczu ale wyzywający i silnie działał na moje pobudzone receptory. Jeszcze jeden ruch i zobaczyłem przed ...
    ... nosem grubego, żylastego, nie zbyt długiego kutasa. Miał on bardzo długą, pomarszczoną skórkę napletka. Edward sprawnie ją ściągnął i tym fiutem z mocno czerwonym łbem, obijał moje policzki.Teraz trzymał mnie za ucho i szczękę, odruchowo otworzyłem usta, a on zaczął pchać do środka swoją pałę. Jej głowica uderzyła w moje migdałki. Wszystko z żołądka chciało wracać na zewnątrz. On teraz mocno, oburącz trzymał moją głowę. Jego kutas chwilowo nieruchomy, napierał na wejście do mego gardła, nie mogłem przełknąć śliny, która wypływała mi na brodę. Mój nos drażniły długie i gęste włosy łonowe. Krztusząc się, walczyłem o oddech. Świat mi wirował przed oczami, obraz rozkładał się na plamy.Mimo, że omdlewałem, moje ręce złapały wielki, okrągły tyłek Edwarda. Starałem się nimi, przyciągać mocnej jego biodra do mojej głowy. On zaś wycofał się i mocniej uderzył, doprowadzając do kolejnego spazmu przełyku. Wycofywał się i atakował mocniej i szybciej, ślina zalewała mi szyję, spływała niżej, brakowało mi powietrza, gdy moje odruchy ze strony gardła i przełyku, dławiły mnie, na chwilę przestawał, wycofując się nieznacznie. Moje dłonie masowały, głaskały jego wielką dupę, czasem odrywały się, by badać krągłości wielkiego brzucha. Oczy łzawiły, obraz był niewyraźny, straciłem kontrolę nad swoim ciałem i odruchami. Mimo, że moja świadomość gdzieś odpływała, było mi dobrze. Podniecenie moje osiągnęło szczyt, biodra i brzuch spinały się, a fiut mimowolnie zalewał mi ciało. Mocne i rytmiczne ruchy ...
«12...678...»