1. Przygodna Monika 7...Szlafrokowy wieczorek


    Data: 16.07.2020, Kategorie: Masturbacja Autor: agam agamowski, Źródło: SexOpowiadania

    ... dołu był tak gruby, że moje palce nie obejmowały go w całości. Prawdziwy gigant, przy którym penis mego Marka wyglądał na przeciętnego. Andrzej syknął i zagryzł wargi, jego dłoń powędrowała znowu w okolice mojego biustu wsuwając się pod szlafrok i łapiąc delikatnie mą pierś. Moje sutki były bardzo twarde, gdy ojciec Tomka szczypał je palcami. Bardzo mnie podniecała myśl, że tak dojrzały mężczyzna mnie pieści. Moje obie dłonie zacisnęły się na jego twardym dziku i zaczęły go walić. Andrzej westchnął przesuwając swoja dłoń po moim brzuchu. Gdy jego palce znalazły się na moim kroczu rozchyliłam nogi by bez przeszkód mnie penetrował. Moja cipka była bardzo mokra, grube dwa palce kochanka bez problemu znalazły się w środku. Szybko odnaleźliśmy wspólne tempo, moje dłonie mocno trzepały jego wielkiego konia w rytm palców, którymi posuwał mnie Andrzej. Ekstaza mnie ogarnęła, gdy spojrzałam w stronę szkółki narciarskiej. Obydwaj instruktorzy pieścili narciarkę po piersiach, ale także ich dłonie zapuszczały się do krocza. Gdy Marek stymulował łechtaczkę blondyneczki, jej mąż zajrzał palcem do drugiej norki, by po chwili posuwać energicznie w kakałko ciasną żoneczkę. Sylwia aż stanęła na palcach i zaczęła się wiercić z rozkoszy. Jej ręce były coraz szybsze na kutasach chłopaków. Ostre trzepanie dwóch wielkich falusów i mocna penetracja obydwu dziurek, doprowadziły Sylwię do drgawek. Po udach spłynęły jej litry soków a trzęsienie zgrabnej dupki świadczyła o potężnym ...
    ... orgazmie. Na ten widok mój mąż trysnął ogromną ilością spermy zalewając dywan. Tomek odchylił głowę do tyłu i zamknął oczy. Blondyneczka ściskając jego jądra, waliła mu konia aż eksplodował niczym wulkan. W tym czasie Andrzej nieświadomy zabawy tuż obok nas wsadził mi jednego obślizgłego palca do ust, drugą ręką cały czas mnie palcował. Zalała mnie fala rozkoszy, wierciłam się na kanapie ostro trzepiąc giganta. Andrzej zamknął oczy i cicho jęknął. Jego eksplozja była tak wielka, że prawie oberwałam w twarz. Widok rozlewającej się gorącej spermy po naszych szlafrokach doprowadził mnie do mocnych spazmów. Czułam, że zalewam kanapę a palce Andrzeja głośno chlapały w mojej mokrej cipce. To był wspaniały orgazm osiągnięty zwykłą masturbacją.
    
    Zerwałam się z kanapy i pobiegłam do łazienki. Katem oka widziałam tylko jak chłopaki zawiązują swe szlafroki stojąc nad blondyneczką, która opadła na dywan z braku sił. Gdy wróciłam po prysznicu chłopaki żartowali że od dziś Sylwia będzie najlepsza na stoku. Największy ubaw jednak miałam ja, gdyż jako jedyna wiedziałam co się działo zarówno przy kominku jak i na dywanie. Pozostawiłam to jednak dla siebie i nie mówiłam nic Markowi. Tej nocy kochałam się z nim namiętnie, a i z pokoju naszych przyjaciół dochodziły jednoznaczne odgłosy. Tylko nasz najstarszy towarzysz nie celebrował urlopu porządnym bzykaniem. Myśl ta mnie trochę smuciła, ale pocieszałam się, że jeszcze tu będziemy parę dni i kto wie co przyniosą kolejne wieczory. 
«1234»