-
Szefowa...
Data: 28.07.2020, Autor: MrocznyAssasyn, Źródło: Lol24
... siebie na kolację... to jest mój warunek.-spojrzała mi w oczy i ścisnęła moją dłoń lekko. -Ale...-chciałem coś powiedzieć ale przyłożyła mi palec do ust abym milczał. -To nie ważne, masz być i tyle nie ma wymówek ani żadnego ale. Czekam o 20 u mnie, Wiesz gdzie mieszkam więc dotrzesz...-uśmiechnęła się i wzięła palec. -No..dobrze-powiedziałem posłusznie i spojrzałem na nią odstawiając karton na biurko. Nie chciało mi się już go rozpakowywać. -Grzeczny chłopiec-uśmiechnęła się i pogładziła mnie po ramieniu.-Spadaj do domu... -Do wieczora-powiedziałem i wyszedłem. Wróciłem do domu, wziąłem prysznic i ubrałem się. Miałem na sobie jeansy, koszulkę, bokserki i oczywiście obuwie. Było dość ciepło. Pojechałem do niej autem. Zapukałem do drzwi i czekałem aż otworzy. Otworzyła mi w rozpuszczonych włosach, delikatnym makijażu, bardzo krótkiej i obcisłej sukience ledwie sięgającej za pupę miała bardzo duży dekolt. Nigdy jej takiej nie widziałem. Zauważyłem że nie ma stanika. Spojrzała na mnie uśmiechnięta i powiedziała: -Wchodź... idź do jadalni, jest obok salonu-powiedziała i poszła do swojego pokoju na chwilę. Wszedłem niepewnie, czekała na mnie kolacja ładnie podana przy świecach. Pani Ewa rzuciła z pokoju-Otwórz wino... -Dobrze-odpowiedziałem i zabrałem się za otwarcie. Po chwili moja szefowa stała za mną. -Cieszę się że przyszedłeś do mnie tancerzyku...-klepnęła mnie w tyłek i uśmiechnięta usiadła na krześle. Zarumieniłem się i bez słowa usiadłem ...
... na przeciwko. Bawiłem się dłońmi nie wiedząc co powiedzieć w końcu wydusiłem z siebie: -Dziękuję że Pani mnie nie wykopała...-rzuciłem cicho spoglądając na nią.-Przepraszam też za to co mówiłem...byłem zły. -Nalejesz..wina?-spytała zmieniając temat. -Dobrze ale ja soczek...boo prowadzę.-powiedziałem spokojnie i uśmiechnąłem się ciepło. -Pijesz i tak choć by nie wiem co...to mój kolejny warunek.-powiedziała z uśmiechem czując władzę. -Ej za dużo tych warunków...-powiedziałem w proteście spoglądając na nią kiedy nalewałem wino. -Pamiętaj że ja jestem szefową...-powiedziała spokojnie i podała mi drugi kieliszek. Bez słowa go nalałem i podałem jej. Popiła od razu i powiedziała: -Smacznego...-uśmiechnęła się i zaczęła jeść co chwilę popijając winem. -Wzajemnie-odpowiedziałem i zacząłem jeść. Piliśmy wino, jedliśmy oraz rozmawialiśmy. W końcu kiedy zjedliśmy Pani Ewa powiedziała: -Chodźmy...do salonu. Obejrzymy coś...-uśmiechnęła się i poszła do salonu, wiedziała że i tak pójdę. Wszedłem do salonu, ona już siedziała wygodnie na kanapie lekko rozciągnięta. Film już był gotowy włączyła go widząc mnie. Usiadłem bez słowa na drugim końcu kanapy. Szefowa zareagowała na to uśmiechem i rozciągnęła się wygodnie kładąc swoje stopy na moich kolanach. Miała na nich czarne pończochy, dopasowane do czerwonej sukienki. Paznokcie miała pomalowane na czarno. Patrzyła na mnie, ja starałem się oglądać film ale nie pozwalała mi zbytnio. Rozłożyła lekko uda, ukazały ...