Plantacja
Data: 05.08.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Andrzej, Źródło: SexOpowiadania
Gdyby pięć lat temu ktoś powiedział, że rzucę zarządzanie dużym funduszem hedgingowy, dla plantacji kawy w Angoli, uznałbym go za niespełna rozumu.
Otrzeźwienie przyszło wraz ze śmiercią wspólnika. Praca wciągała jak narkotyk. Podobnie też wykańczała. Miałem czterdzieści lat i poza pieniędzmi nic więcej. Nawet stałej partnerki, której musiałbym poświęcić czas, którego nie miałem, pracując po dwanaście – szesnaście godzin na dobę.
Decyzję podjąłem pod wpływem impulsu, jednak przez kolejne miesiące pracowałem nad jej realizacją. Ulokowane w bankach, funduszach i akcjach pieniądze zapewniały mi spokojną przyszłość mimo małej fortuny, jaką wydałem na zakup kilku małych, zaniedbanych plantacji kawy. Po pięciu latach nie żałowałem niczego. Plantacja przynosiła niewielki zysk, a w niedalekiej przyszłości miała zacząć być naprawdę dochodowa. Nie chodziło tu jednak o pieniądze. Tych miałem sporo. Podobało mi się życie, jakie sobie wybrałem.
Rozmyślając nad przeszłością, rozkoszowałem się kąpielą po poranku spędzonym w siodle. Wokół mnie kręciła się bezszelestnie trójka półnagich dziewcząt. Skinąłem na najmłodszą. Nieporadnie ukrywając zadowolenie z wyróżnienia, rozsupłała opasujący biodra zawój, po czym weszła do wanny. Jej świeżutkie ciało i delikatny dotyk podziałały jak najlepszy afrodyzjak. Finezja, z jaką pieściła członek, świadczyła, że odebrała dobrą szkołę od Ooli. Gdybym był odrobinę bardziej zmęczony, pewnie zadowoliłbym się jej paluszkami. Podniecenie wzięło ...
... jednak górę nad rozleniwieniem. Wstałem. Gdy dwie pozostałe dziewczęta myły mi plecy i ramiona, moja dzisiejsza wybranka z prawdziwym kunsztem ssała kutasa. Upojony doznaniami nie zauważyłem wejścia Ooli.
– Mam nadzieję, że nie przeszkadzam,Jaka.
Otworzyłem oczy.
– Ależ skąd Ooli, właśnie doceniam twoje doświadczenie w doborze dziewcząt.
– Wstań Mami.
Zwróciłem się do ssącej mnie dziewczyny. Kontynuując rozmowę z Ooli, poleciłem dziewczęciu, by stanęła w rozkroku, tyłem do mnie. Posłusznie wypiła się, łapiąc dłońmi za brzeg wanny. Miała kształtne pośladki. Przytrzymując kutasa dłonią, wsunęłam główkę między drobne wargi. Jęknęła, gdy wbiłem się w nią po jądra. Była przyjemnie świeża i ciasna. Poruszając zmysłowo biodrami, wychodziła naprzeciw moim pchnięciom. Eksplodowałem, wypełniając pochwę nasieniem. Gdy wysunąłem się z niej, nasienie pociekło po kształtnych udach. Mami z uśmiechem na twarzy, wyssała mnie do ostatniej kropelki, po czym umyła członek wodą. Ubierając się w jedwabny szlafrok, rzuciłem do Nattat, starszej z dwójki pozostałych dziewcząt, by przygotowały Mami na wieczór. Spodobał mi się jej zapał i miałem ochotę spędzić z nią dzisiejszą noc. Wychodząc z Ooli na werandę, uśmiechnąłem się do Mami. Odwzajemniła uśmiech.
Ooli towarzyszyła mi podczas lekkiego lunchu. Była to okazja, by omówić sprawy związane z prowadzeniem domu i dziewczętami. Ooli sprawowała pieczę nad domem, zaopatrzeniem i służbą, która niemal wyłącznie składała się z rdzennych ...