Licytacja niewolnikow
Data: 06.08.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: Kobieta Pazurem, Źródło: SexOpowiadania
... przebijać się w licytacji. Tych osób było około pięćdziesięciu, prawie wszyscy byli mężczyznami, ale kilka kobiet również.- Panie i panowie, witam wszystkich na mojej licytacji! - przemówił przez mikrofon pan domu. - Przede wszystkim witam nowych gości, którzy wcześniej nie mieli okazji tu być. Mam nadzieję, że przekonają się państwo iż dostarczam tu towar najwyższej klasy i jakości, i z chętnie wezmą państwo udział w jego zakupie! Dziś mam do zaoferowania cztery słodkie dziewczęta i sześciu ładnych chłopców. Licytujemy każdego po kolei, zachowując chronologię ich dotarcia pod moje skrzydła. Życzę powodzenia i udanych zakupów!- „A więc będę zlicytowany ostatni” – pomyślał Adam ponieważ ostatni został dostarczony panu domu. Mimo chwilowo odroczonego wyroku serce biło mu głośno i zaczął szybciej i nerwowo oddychać. Na początku pomyślał, że wolałby gdyby to kobieta go zakupiła, ale po przyjrzeniu się ich twarzom na widowni szybko stwierdził, że co niektóre wyglądają surowiej niż większość mężczyzn zgromadzonych na sali.- Jako pierwsza, Zosia! - krzyknął do mikrofonu pan domu, a ostre światło wzmogło się kierując całą swą noc na niską, odrobinę przy kości dziewczynę. - Czternastolatka, cena wywoławcza to sto dwadzieścia tysięcy! Zapraszam do licytacji! - dodał głośno intonując ostatnie słowa.Na sali co chwilę słychać było przekrzykujących się ludzi. Po kilku minutach Zosia została sprzedana jakiemuś młodo wyglądającemu mężczyźnie za ponad dwieście tysięcy złotych. Następnie ...
... przyszła kolej na dwóch chłopaków i w końcu na Marcina.- Kolejny jest Marcin! Wysportowany szesnastolatek o twarzy anioła. Cena wywoławcza to sto tysięcy złotych. Zaczynamy! Na sali po raz kolejny zaczęła się słowna walka. W końcu pewien puszysty, na oko czterdziestopięcioletni facet wykrzyknął cenę stu osiemdziesięciu tysięcy i tym samym zniechęcił innych do dalszej licytacji. Adam Spojrzał na Marcina i w jego oczach dostrzegł po części strach, po części rozczarowanie. Sam miał nadzieję, że trafi na właściciela o lepszej prezencji. Minęło kolejne pół godziny, aż w końcu nadszedł najbardziej nerwowy moment w życiu Adama. - Przechodzimy, proszę państwa to ostatniej licytacji. To ostatnia szansa i liczę, że wszyscy z państwa wezmą w niej udział! Oto Adam! - ostre światła skupiło się na Adamie. Chłopak poczuł się zawstydzony. Teraz cała sala go obserwowała, a on był przecież tylko w małych slipkach. - Adam to szesnastolatek. Szczuplutki i bardzo zadbany blondyn. Cena wywoławcza to sto tysięcy! Powodzenia! Z sali kolejny raz słychać było krzyki ludzi zainteresowanych kupnem, tym razem jego samego. - Sto dziesięć! - Sto dwadzieścia! - zdawało mu się, że zna ten głos. - Sto trzydzieści! - Sto czterdzieści! - znów ten sam głos. Próbował dojrzeć kto to, ale mocne światło kompletnie go oślepiało. - Sto pięćdziesiąt – krzyknęła jakaś kobieta - Sto sześćdziesiąt – znów ten głos! Poznał go! To ten sam facet, który kupił Marcina! Serce zaczęło bić mu jeszcze szybciej. - Sto siedemdziesiąt! - ...