1. Licytacja niewolnikow


    Data: 06.08.2020, Kategorie: Geje Autor: Kobieta Pazurem, Źródło: SexOpowiadania

    ... chili Janusz przypiął jego lewą rękę - Marcin wyjmij już swoją końcówkę i wypróżnij się. – Marcin posłusznie zrobił co mu kazano. Adam siedział na piętach widać było, że jest spięty. – teraz marcin odepnij swoje nogi wyrzyj odbyt ręcznikiem i podejdź tutaj do nas. Klęknij przed Adamem. Marcin szybko zrobił co pan kazał i po chwili już klęczał przed Adamem. - Teraz będziesz masować mu brzuch, pamiętaj mocno i dokładnie. – Marcin spojrzał się na Adama a ten błagalnym wzrokiem prosił go żeby tego nie robił. Jednak Marcin bał się Janusza. I mocno zaczą masować jego brzuch tak jak robił to jego Pan. - Ała, to boli, proszę przestań. To boli – mówił przez łzy Adam. - Masuj dalej nie przerywaj. – Upomniał Marcina Janusz. Gdy cała woda już znalazła się w Adamie, Janusz podszedł do niego i mocno nacisnął na brzuch. Adam nic nie powiedzał tylko łzy popłyneły mu po polczkach. - No dobrze to teraz możesz się wypróżnić. – I wyja mu końcówkę z odbytu. Adam natychmiast wypuścił strumień mętnej wody z siebie. Po kilku minutach już mógł odpocząć. - No dobrze to teraz Marcin odepnij kolegę. – Posz ło u to już sprawniej. – Adam wytrzyj twarz i odbut ręcznikiem i wstań. – Zmęczony płaczem adam zrobił to co kazał Pan i powstał. - Po śniadaniu ...
    ... po was przyjdę. I prowadziłeś mnie naprawdę w zły humor Adamie, że połowa twojej kary odbędzie się już dzisiaj. A teraz zapraszam na górę. Janusz szedł pierwszy a chłopcy za nim ubrani tylko w branzoletki nie mieli slipek już. Doprowadził ich do pomieszczenia zwanego jadalnią. Na ziemi były postawione dwie miski dla psa w których znajdował się jakiś miały płyn. Gdy cłopaki zbliżyli się do misek poczyli znajomy zapach kaszy manny. Zero łyżek tylko miski dla psa. - Nie macie co próowac ich podnosić są przymocowane do ziemi. Macie jeść jak psy. Jak będziecie się dorze sprawować do może kiedyś dostaniecie łyżkę… a z czasem zjecie ze mną. Teraz smacznego życzę. Wyszedł z jadalni. Marcin był strasznie głodny od razu rzucił się na miske jak pies. Adam stał i się patrzył. - Nie jesz? – Spytał Marcin. – Całkiem niezła wolę na mleku ale jak się jest głodnym to i na wodzie jest dobra. Radzę ci zjeść bo kolejne posiłki nie będą takie dobre. - chyba jednak podziękuję. - jak chcesz. Ale po tym co odpierdoliłeś na dole to już się boję co on wymyślił. - Serio, aż tak źle. - No wiesz. – Przełknął Marcin. – Złamałeś trzy zasady. To naprawdę dużo. Zwykle to są trzy kary, czy jakoś tak. Adam oparł się o ścianę i opadł na ziemię był przerażony. 
«12...78910»