1. Dawid cz. 1


    Data: 06.08.2020, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    -Nie rób tego! - krzyknąłem. -Odwal się! Ty nic nie rozumiesz!? Muszę to zrobić! -Nie w ten sposób! To nic nie da, a narobisz sobie tylko problemów! Proszę... -Przepraszam, ale muszę! Zrozum! Nim zdążyłem zareagować, coś powiedzieć, było już za późno. Za późno na cokolwiek... _________________ KILKA LAT WCZEŚNIEJ Jak co dzień pojechałem do pracy, której szczerze nienawidzę. Marzę żeby zahaczyć się gdzie indziej, ale póki co to mało prawdopodobne. Po wejściu do budynku, czekając na windę natknąłem się na Ewelinę... Moją... nazwijmy koleżankę. -Co ty taki wkurzony? - usłyszałem jej skrzekliwy głos. -Nie twoja sprawa. I nie trzeszcz mi, ok? Ewelina, brunetka przed trzydziestką, której wydaje się, że pozjadała wszystkie rozumy. Nie znoszę takich ludzi, czego im nie powiesz, zawsze wiedzą lepiej i próbują zrobić z ciebie idiotę. Dobra, źle zacząłem. To nie uprzejme, kiedy człowiek nawija, a nawet się nie przedstawi, nie? Jestem Paweł, mam dwadzieścia siedem... no dobra, osiem lat, metr siedemdziesiąt osiem wzrostu, ciemny blond i zielone oczy. Czy jestem przystojny? Nie mnie oceniać. Zapytajcie moich eks chłopaków, może powiedzą coś więcej. Jeśli chodzi o związki, jestem singlem i dobrze mi z tym. Nie szukam nikogo. Mam wielu znajomych, ale przyjaciół policzyłbym na palcach jednej ręki. Karolina, dziewczyna, którą poznałem w gimnazjum i się w niej podkochiwałem, zanim nie byłem pewien, że jestem gejem. Ma czarne włosy do pasa, przepiękne, duże, szafirowe oczy i fantastyczną ...
    ... osobowość. Andrzej, kumpel ze studiów, dryblas, prawie dwa metry wzrostu, zawsze pomoże, wysłucha, doradzi, a jego żona, Ania, to kawał jędzy. Mateusz, chłopak Karoliny. Po prostu jest i dobrze się dogadujemy. A to najważniejsze. Poza tym, nieraz mi pomógł. Wracając do mnie... Jestem sierotą, moją mamę wykończył nowotwór, a ojciec zmarł niedawno. Rodzina... hmm... w zasadzie zerwałem z nimi kontakt po śmierci mamy, a że ojciec mieszkał w innym kraju, jakoś nie miałem powodów, żeby te kontakty odnawiać. Bo i po co? Z rodzinką najlepiej na zdjęciu i to jeszcze pośrodku, żeby nie wycięli. A żeby tego było mało, mój tata wyjechał z kraju i zostawił mnie i mamę, kiedy miałem trzy lata. Ponoć, żeby nam było lepiej, kilka lat później rozwiódł się z nią, o czym dowiedziała się następne, dwa lata później, dzięki mojej babci, która zagroziła ojcu, że albo on się przyzna, albo ona sama wszystko powie. Fajnie, nie? Ciocia Iwona, największa przyjaciółka mojej mamy, po jej śmierci, sama mnie olała. Podobnie zresztą, jak wszyscy inni, a mój przyrodni brat od strony ojca... jak byłem dzieckiem widywaliśmy się raz w roku, po skończeniu przeze mnie, sześciu lat kontakt zanikł. To ma być brat!? W dorosłym życiu widziałem go może z dziesięć razy. Szczerze? Nie brakuje mi go. Ma żonę, dzieci, dom, swoje życie... A ja swoje! Ale dość już o pojebanej rodzince. Moje życie nie było łatwe. Po śmierci mamy, straciłem dach nad głową kilka razy, a ojciec... powiedzmy, że mało go to obchodziło. Był zajęty swoją ...
«1234»