1. Dawid cz. 1


    Data: 06.08.2020, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    ... przypuszczał co będzie dalej... Wjechaliśmy windą na dziesiąte piętro, otworzyłem drzwi do mieszkania, które odziedziczyłem po swojej matce (wtedy jeszcze je miałem), zaprosiłem Dawida do dużego pokoju, którego ściany pokrywał kolor żółty, stały dwie komody, regał z książkami, witryna z alkoholem i jasno-beżowy komplet wypoczynkowy, wszystko rok wcześniej wybierała mama, a ja nie zmieniłem niczego. -Zrobię herbatę. - powiedziałem. -Serio? Może wypijemy coś mocniejszego, a patrząc na asortyment jaki tutaj masz, coś się wybierze. -Spoko. Na co masz ochotę? Dawid stanął przed witryną, przyglądał się długo butelkom, a na końcu wybrał coś, czego ja nie znoszę. Whisky! Jemu wlałem wybrany trunek, a sobie lampkę półsłodkiego wina. Początkowo rozmowa się nie kleiła, ale czego się spodziewać po takiej znajomości... Po drugiej kolejce, zaczęły się wspólne tematy, a po trzeciej, Dawid mnie pocałował... No i mam co chciałem... po chwili zaproponowałem przejście do sypialni, obijając się o ściany, nadal całując, dotarliśmy na miejsce, padliśmy na łóżko i... Po dwóch godzinach agresywnego seksu byłem wykończony. Dawid wstał... -Mogę wziąć prysznic? - zapytał. -Pewnie. Po odświeżeniu się, myślałem, że wróci do łóżka, ale on zamiast tego, ubrał się i oznajmił, że musi już iść. Spoko, myślałem wtedy, przygoda na jeden raz i koniec! Standard w tym porąbanym gejowskim światku. Ale chciałem czegoś więcej, bałem się go wypuścić, może już nigdy nie wróci... Ok, każdy, ale nie on! Pomyślicie, że ...
    ... miałem paranoję... Wpadłem w histerię? Whatever... -Dasz mi swój numer? - spróbowałem. -Po co? I tak spotkamy się w dwudziestce szóstce jutro! -Po prostu... to znaczy, ja myślałem... Nieważne. Ok. -To pa! - pocałował mnie i wyszedł z mieszkania. Kurwa! Ja mam pecha do facetów. Serio! Nie chciałem, aby ta znajomość skończyła się na jednorazowym, przygodnym seksie! Nie znam Dawida, ale czuję... czuję, że może coś z tego być! Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłem, nie czułem... Następnego dnia, niestety nie miałem okazji spotkać Dawida, ponieważ czekał mnie spektakl. Z teatru wyszedłem po dwudziestej drugiej, wsiadłem w autobus i wróciłem do domu. Moje myśli krążyły wokół niego, a pod klatką czekał właśnie on! -Myślałem, że spotkamy się jak zawsze w tramwaju. - zaczął. -Miałem dzisiaj spektakl w teatrze. -Spoko. Zaprosisz mnie? -No... to znaczy... tak! Chodź! Mieliście kiedyś wrażenie, że gdy ktoś się wam podoba, tracicie zdolność konwersacji? Mniejsza z tym! Tego wieczora nie było drinków, pogaduszek... Od razu poszliśmy do łóżka... Miał w sobie coś... Nie wiem jak to wam określić... Po wszystkim, znowu wziął prysznic i szybko wyszedł... Myślałem o nim, o swoim życiu, o tym co on myśli... Pisałem, iż czułem, że może być z tego coś więcej... Wiecie dlaczego? Nigdy wcześniej nie byłem w związku, nie miałem chłopaka, a pragnę miłości, bliskości, drugiej połowy... To było to! A przynajmniej tak myślałem... Banalne! Tandetne! Bla, bla, bla... Wiem! Ale tak jest, to znaczy było, ...