1. Dawid cz. 1


    Data: 06.08.2020, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    ... nową rodziną... mam na myśli żonę, a poza nią dogadzania na każdym kroku mojemu bratu, który jest ode mnie starszy, ale za cholerę nie potrzebował pomocy. Kilka razy wylądowałem na dworcu. Dosłownie. Nie mając gdzie pójść, będąc głodnym, wykończonym, kończyłem dzień na dworcu centralnym w Warszawie, dopóki ochrona mnie z niego nie wyrzuciła. W parku nie spałem, nie potrafiłem. Jak wszyscy wiecie, życie bywa wywrotne i nigdy nie wiemy co nas spotka. A schroniska dla bezdomnych, nie przyjmą nikogo, kto wydaje się normalny... Czyli nie jest brudny, śmierdzący i ma w dowodzie adres zameldowania! Śmiechu warte! Przyznam się też, że dwa razy popełniłem wykroczenie, może nawet przestępstwo, którym było zameldowanie się w hotelu, za który nie zapłaciłem i dałem nogę po kilku dniach... nie jestem z tego dumny, ale kiedy nie masz gdzie pójść, jest zimno, jesteś wykończony, różne pomysły przychodzą do głowy. Dobra, nie będę was zanudzał swoim dzieciństwem, wczesną młodością, bo zasnęlibyście na pierwszej stronie tej historii. Jednakże żeby ją zacząć, muszę cofnąć się kilka lat wstecz, do momentu, gdy miałem dwadzieścia lat... _____________________ OSIEM LAT WCZEŚNIEJ Wracałem z uczelni do domu, był późny wieczór. Studiuję realizację dźwięku, światła i multimediów w prywatnej szkole teatralnej, a jednocześnie odbywam praktyki w teatrze. W tramwaju linii dwadzieścia sześć, moją uwagę przykuł chłopak, mniej więcej w moim wieku, zabójczo przystojny! Gapiłem się na niego całą drogę, ...
    ... jakieś dwadzieścia minut. Zbliżał się mój przystanek, wstałem i szykowałem się do wyjścia, jednocześnie nadal patrzyłem na nieznajomego. Drzwi się otworzyły, wysiadłem. Do domu miałem niedaleko, a całą drogę, cały wieczór i następny dzień myślałem o nim. Wyobrażałem sobie różne scenariusze, nawet taki, w którym lądujemy w łóżku... no ok, głównie ten. Wiecie, że facet myśli w kółko tylko o jednym? Spotykałem go niemal codziennie, ale jeden dzień zapamiętam na zawsze! Jak co dzień, wsiadłem do tramwaju i wzrokiem szukałem jego. Jest! Siedział na środku wagonu, a ja stałem na końcu mogąc go obserwować. Dojechałem do swojego przystanku, wysiadłem, a on zaraz za mną! Zdziwiłem się, bo zawsze jechał dalej. Starałem się udawać, że nie zauważyłem, na ostatnim zakręcie, który prowadził prosto do mojego bloku, nieznajomy zaczepił mnie... -Poczekaj! - powiedział, a jego głos był wręcz niesamowity. -Co!? - wysiliłem się, co nie? -Widziałem jak na mnie patrzysz od jakiegoś czasu... -Wiesz, to przypadek, przepraszam, nie chciałem... - zacząłem się tłumaczyć, nie wiedząc czy nie miał ochoty dać mi w mordę. -Cicho. Ja też cię obserwowałem. - ulżyło mi. -To znaczy, że... -To znaczy, że chciałbym cię bliżej poznać. - uśmiechnął się. -Paweł jestem. -Dawid, miło mi. -Eeeee, yyyy... wpadniesz na herbatę? - ale oryginalne, heh... -Skoro zapraszasz! Obiekt moich westchnień, Dawid, rozmawiam z nim! Zaprosiłem go do siebie! Chyba za bardzo to przeżywałem, ale w tamtym momencie byłem wniebowzięty. Kto by ...