-
Spełniona fantazja cz.2.
Data: 12.08.2020, Autor: nienasycona, Źródło: Lol24
... dotąd. Migdałki zacisneły się na nim, nie mogłam złapać tchu. I w chwili, gdy myślałam, że się uduszę, zaczął tryskać. Pierwsza salwa spłynęła wprost do przełyku. Wysunął się nieco, bym mogła złapać oddech i zalał mi usta spermą. Nie nadążałam połykać, część wyciekała kącikami ust. Połknęłam wszystko, co miałam w ustach i oblizałam się niczym kotka. To, czego nie zdołałam sięgnąć językiem, zebrałam palcem. Ani kropelka nie mogła się zmarnować. - O, kurwa- Usłyszeliśmy z przeciwnej strony stołu. Sławek wstał i wyszedł do łazienki. Patryk uśmiechnął się, pochylił i mocno mnie pocałował. - Znowu się powtórzę- Na moment oderwał się od moich ust- Jesteś wspaniała. Zdołałam tylko pomyśleć, że kocham go na granicy obłędu, gdy dobiegł nas dźwięk zatrzaskiwanych drzwi. - I jak, Moje Nienasycenie? Chcesz więcej?- zapytał retorycznie. Chciałam. A on mógł. Jeden z miliona powodów, dla których go kocham i podziwiam. - Położ się grzecznie na stole. Tak, byś złapała się przeciwległej krawędzi i wypnij dupkę. - powiedział spokojnie. Zrobiłam, jak sobie zażyczył. Poczułam, jak rozchyla moje pośladki i zaczyna lizać mnie między nimi. Byłam autentycznie wdzięczna, że nie zaczął, jak zazwyczaj, od pieszczot pośladków. Nie zniosłabym tego dzisiaj. Dziś chciałam być krótko i ostro zerżnięta. Po prostu. Jego język tańczył, powoli, lecz nieubłaganie wciskając się w mój tyłek. Coraz głębiej. Zaczęłam jęczeć i wić się pod nim. - Chciałabyś, żeby dziś troszeczkę zabolało?- ...
... Zapytał. - Taaaaak- Wyjęczałam. Zaczął przesuwać kutasem po mojej cipce, kilkukrotnie zahaczając o łechtaczkę, czym doprowadzał mnie na skraj omdlenia. Wiedziałam, co robi- nawilżał go mną. Nagle przestał. - Rozluźnij ją, Agusiu - wychrypiał. Tak też zrobiłam. Poczułam, jak napiera. Pomimo moich starań, miał problem. Dwa pchnięcia w cipkę i kolejna próba. I ponownie. Teraz trzema palcami zebrał tyle wilgoci, ile zdołał za jedym razem i rozsmarował na drugiej dziurce. Przeczuwałam, że tym razem się nie wycofa. Miałam rację. Parł mocno, niestrudzenie, nie cofał się ani o milimetr. Ból, pomimo swojej intensywności, był cudowny. Obezwładniający wręcz. Aż pokonał tę najciaśniejszą cześć. Czułam jak mnie rozpycha, jak ciasno go otulam. Żadne z nas nie przestawało jęczeć ani na chwilę. Gdy dobrnął do końca, przyspieszył. Rżnął mnie bardzo mocno, miałam wrażenie, że mnie rozerwie, przebije. Puściłam jedną rękę, chciałam się dotknąć. -Powiedziałem, że masz trzymać się stołu. - Warknął. - Sam to zrobię. - Dodał łagodniej. Posłusznie, obiema dłońmi ponownie złapałam brzeg stołu, a on sięgnął między moje nogi. Wsadzał mi palce, drażnił łechtaczkę. Na ułamek sekundy zanim doszedł, sprawił, że ja skończyłam. Jeszcze sztywnego kutasa wyjął ze mnie i na kilka pchnięć wsadził mi w cipkę. Czułam, jak sperma wypływa ze mnie. Byłam półprzytomna z rozkoszy. - Chcesz wylizać? - Zapytał. Niemrawo uklęknęłam przed nim. Mogłabym konać, a tego bym sobie nie odmówiła. Zaczęłam go ...