1. Ta Sylwia


    Data: 08.07.2018, Autor: Razor, Źródło: Lol24

    Sylwia - 24 latka świeżo zatrudniona w firmie mojego ojca.Pani fakturzystka o wzroście ok.160cm i wadze ok.50kg.Brunetka ścięta do ramion, z długimi paznokciami, wiecznie krótkimi spódniczkami lub przyciasnymi spodniami, zniewalającym uśmiechem i niesamowitym biustem.Ten biust przy jej wzroście robił na prawdę niesamowite wrażenie.Wielokrotnie śmialiśmy się z chłopakami że Bozia wzrostu nie dała ale centymetry poszły gdzie indziej.Sylwia to była typowa kokietka.Wspomniałem jej uśmiech który powodował iż nie jeden klient zapominał po co przyszedł a w sytuacji kiedy Sylwia potrzebowała coś załatwić "od ręki" uśmiech ten powodował że nie było to problemem.Lubiła luksus co przekładało się na firmowe ciuchy, doskonałe perfumy, notoryczne wizyty u kosmetyczki i masę innych drobiazgów które zdradzały że nasza bohaterka to typowy kociak lubiący wydawać na siebie tony pieniędzy.
    
    Oczywiście te wszystkie informacje to efekt znajomości z Sylwią która na początku zgrywała strasznie niedostępną a na pewno jej uroda nie jednemu koledze z pracy odejmowała odwagi.Cóż ja się do takich osób nie zaliczam...wychodzę z założenia że jeśli ktoś mnie "oleje" to mówię "trudno" i żyjemy dalej.Nie mniej jednak samo pojawienie się Sylwii w firmie spowodowało że męska część załogi częściej potrzebowała skorzystać z usług pani fakturzystki a damska część oczywiście była baaardzo zazdrosna.
    
    Nie byłem zatrudniony u ojca ale z racji tego iż często pomagałem załatwić jakąś pilną sprawę to bywałem w ...
    ... firmie dość często.Oczywiście i na mnie Sylwia zrobiła niesamowite wrażenie ale:
    
    - nie dla psa kiełbasa - pomyślałem sobie.I tak nie ma możliwości aby poznać ją bliżej, o wiele bliżej niż zwykłe "cześć, co słychać".
    
    Nie mniej jednak poznać ją bliżej to był mój cel :)
    
    Niestety jak to w takich sytuacjach bywa zazwyczaj nie ma się okazji.Cóż niby miałbym zrobić aby nie podpaść w oczach pracowników.Oczywiste jest że zaraz były by gadki i przerośnięte plotki.Tego akurat nie chciałem, zresztą ojciec niejednokrotnie tonował moje zapędy co do pań które dla niego pracowały.
    
    Zjawiałem się w biurze co jakiś czas i zazwyczaj moje kontakty z Sylwią kończyły się na jakimś żarcie...i nic poza tym.No tak, ten jej uśmiech...sprawiał że miękną kolana i facetowi wydaje się że jest zajebisty kolo.Po wyjściu z biura zastanawia się jednak czy aby ten uśmiech był szczery...czy to był uśmiech czy śmiech z twojej głupoty....ehhh
    
    Dni mijały, tygodnie mijały i minęło już ponad 5 miesięcy od czasu pojawienia się tego arcydzieła w życiu firmy X.Panowie którzy liczyli na to iż mają jakiekolwiek szanse u Sylwii ślinili się nadal, panowie których szanse były mizerne tylko patrzyli jak ich koleżanka przechadza się po biurach stukając niebotycznie wysokimi obcasami.Te z uwagi na jej niewielki wzrost były na prawdę niesamowicie wysokie.
    
    Pamiętam ten dzień jak dziś.23 Kwiecień.Na dworze pogoda jak marzenie, wiosna budzi się ze snu nie tylko na drzewach, krzaczkach i a może przede wszystkim w ...
«1234...»