-
Ta Sylwia
Data: 08.07.2018, Autor: Razor, Źródło: Lol24
... szacun za to dla tej pani. Impreza rozkręcała się na dobre, panowie coraz mocniej pijani a i kobiety nie wylewały za kołnierz.Co prawda one trzymały fason ale męska część miała coraz większe problemy z dogadaniem się i zachowaniem równowagi.W międzyczasie oczywiście rozmowa z Sylwią, gadka szmatka nic poważnego.Jak zwykle żarty przerywane poważniejszymi rozmowami i uwagami na temat coraz bardziej pijanego towarzystwa.Ok. godziny 24 zaczęły się pierwsze "wywózki" ekipy która miała już dość.Czekałem kiedy podejdzie do mnie Sylwia i powie że chce wracać...ale ten moment nie nadchodził!Godzina 2, potem 3 robi się coraz puściej na sali, nawet moi rodzice już wyjechali a nasza gwiazda trzyma się dalej mocno! - Piotruś, podrzucisz mnie do domu za jakieś pół godzinki? - spytała Sylwia wyrywając mnie z chwili przemyśleń. - Jasne, pół godziny i jestem Twój - rzuciłem - mój? na prawdę? -roześmiała się i skierowała się ku pozostałej części wytrwałych balangowiczów. Za niecałe pół godzinki ostatni niedobitkowie wraz z Sylwią poprosili o odwózkę do domów.W drodze każdy mnie żałował że nie mogłem pić i że głęboko mi współczują.Oczywiście wszystko okraszone śmiechem i kąśliwymi uwagami żebym Sylwię dowiózł całą i zdrową.Sylwia mieszkała najdalej z pozostałej grupki i ją odwoziłem na samym końcu…a na samym końcu - zajebiście było- powiedziała Sylwia gdy zostaliśmy sam na sam-uwielbiam takie imprezki.Troszkę tylko nogi bolą i pewnie jutro będzie ból głowy ale, co tam.Raz ...
... się żyje. No właśnie – odparłem- raz się żyje i trzeba korzystać. Coś szczególnego masz na myśli?– spytała Nie, tak ogólnie – odparłem, nie wiedząc czy za chwilę się nie zagalopuję albo zaplączę we własne sidła - Szkoda – powiedziała i spojrzała na mnie z uśmiechem. -Myślałam że będziesz chciał wykorzystać sytuację, wiesz my we dwoje, mojego męża nie ma w domu – i zaczęła się śmiać Teraz to już nie wiedziałem czy robi sobie jaja czy…a co mi tam, zaryzykuję. - jak męża nie ma to wbijamy do ciebie, może przynajmniej pogadamy na spokojnie i ja będę mieć coś z tej imprezy – powiedziałem zanim pomyślałem - Spoko, zjedz tutaj – pokazała palcem – to moja klatka Myśli oczywiście lotem błyskawicy dotarły do mojego kutasa. Prowadząc mnie po schodach do siebie co chwilkę odwracała głowę do mnie i szczuła tym swoim zajebistym uśmiechem a ja pasłem oczy widokiem jej pośladków w tej nieziemsko ciasnej i krótkiej sukience.No i te nogi….nie były długie ale niesamowicie sexowne.Gładkie i opalone…to co tygrysy lubią najbardziej. Otworzyła drzwi, zapaliła światło i rzuciła : Śmiało - puszczając oczko – to moje królestwo. Byłem już tak napalony że przestałem logicznie myśleć.Przekroczyłem prób, zamknąłem za sobą drzwi, odwracam się i…zarzuciła mi ręce na szyję i przywarła do moich ust.Namiętny pocałunek to o czym myślałem już od tylu miesięcy stał się faktem.Nic nie mówiliśmy, nie miałem czasu na ceregiele i złapałem ją za pośladki.Wtedy Sylwia energicznie ...