Sąsiad
Data: 21.08.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: ulg, Źródło: Pornzone
Jak to życie się dziwnie układa, dlaczego ja? dlaczego odeszła? kochałem ją przecież - moje życie w ostatnich miesiącach zmieniło się tak bardzo, że w sumie jeszcze to do mnie nie dociera... i teraz siedzę sam, 42-letni rozwodnik, w pustym mieszkaniu, tak w pustym, bo zabrała mi wszystko.... i jedyna rozrywka jaką mam wieczorem jest obserwowanie przez okno mieszkań naprzeciwko...
I właśnie ta rozrywka zaprowadziła mnie w to miejsce, w którym obecnie się znajduję, ale od początku...
Jak zwykle po pracy zjadłem na mieście jakiegoś fastfooda, wróciłem do domu, włączyłem radio i usiadłem przy oknie, z zazdrością podglądając jak sobie żyją mieszkańcy bloku na przeciw mojego... I wtedy go zobaczyłem, facet gdzieś przed 60, troszkę łysiny, mały piwny brzuszek, niby nic ciekawego, ale facet był goły, chodził całkiem nago po swoim mieszkaniu, światło miał zapalone, więc wszystko było dobrze widać ...... cholera poczułem podniecenie.... ale przecież jestem hetero..... oj tam, tylko trochę popatrzę.....Nie znałem go nawet z widzenia, chyba jakiś nowy lokator.... nawet nie wiem kiedy wyjąłem fiuta i zacząłem się masować, szybko doszedłem, wystrzał i....oj jak przyjemnie....mimochodem spojrzałem na mieszkanie nowego sąsiada i ...o kurwa, gość stoi w oknie i patrzy w moją stronę, nie zgasiłem światła i facet widział co robiłem, rzuciłem się do włącznika, ciemno..... ciśnienie mi podskoczyło, ale może mnie nie widział, może patrzył gdzie indziej, nie ma co siać ...
... paniki.
Następnego dnia rano wyszedłem z bloku i ruszyłem w stronę parkingu, kilkadziesiąt metrów porannego spacerku i....już miałem wsiadać do auta, gdy poczułem, że ktoś mnie chwyta za ramię, odwróciłem się i już miałem coś powiedzieć, ale mnie zatkało...
- i co podglądaczu? Przede mną stał sąsiad z naprzeciwka, ten sam którego wczoraj widziałem....
- podobało Ci się wczoraj? Widziałem jak się trzepałeś. Wieczorem przyjdź do mnie, trzeba to jakoś wyjaśnić chyba, nie?
-yyyy- tylko tyle z siebie wydusiłem
-ha ha - wygadany to Ty nie jesteś, dobra, to o 20'00 punktualnie bądź u mnie, mieszkam pod 16 i przynieś piwo- odwrócił się na pięcie i energicznie ruszył przed siebie.
Jeszcze kilka minut tak stałem zanim doszedłem do siebie. czyli mnie widział, kurwa ale wtopa...
Cały dzień mi chodziło po głowie jak tą sprawę wyprostować, coś naściemniam, że go nie widziałem, że pomyłka.... dam radę, będzie dobrze! Wracając do domu, kupiłem czteropaka, wrzuciłem do lodówki i czekałem. W sumie fajnie będzie poznać nowego sąsiada, zawsze to lepiej niż siedzieć samemu kolejny wieczór przy oknie.
kilka minut po 20 stałem już przed drzwiami sąsiada. Nacisnąłem dzwonek, kilka sekund, serce zaczęło mi szybciej bić... dam radę, będzie dobrze!- pomyślałem. Nagle szczęk zamka i drzwi się uchyliły...
- Wejdź - usłyszałem.
Raźnym krokiem wszedłem do mieszkania, drzwi się szybko zatrzasnęły
-No nareszcie! Mówiłem Ci punktualnie o 20'00! - warknął
- yyy... ja ..... przepraszam- ...