MW-Preludium Rozdzial I Kaska
Data: 22.08.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski, Źródło: SexOpowiadania
Dzwoni po tygodniu.
– Cześć, tu Kasia z basenu, pamiętasz mnie?
– Jak mógłbym zapomnieć! Wręcz rwę się do walki – śmiech w słuchawce.
– To jak się spotkamy? - Podaję adres.
– To taki dom w dużym ogrodzie, za wysokim płotem i żywopłotem.
– I za siedmioma górami?
– Nie nie, całkiem blisko centrum, zobaczysz. Bramkę zostawię uchyloną, potem zatrzaśnij, wal śmiało do drzwi. Chyba, że zobaczysz mnie przy basenie.
- To masz tam i basen? – Dziwi się - To co robiłeś na pływalni?
- Poszedłem spotkać ciebie.
– Żartujesz?!
– No przecież spotkałem! Poza tym nie mam trampoliny, basen jest płytszy i samemu czasem nudno.
- To sam mieszkasz?
– Sam, tak jakoś wyszło.
– No to do zobaczenia.
- Do zobaczenia kiedy?
– A właśnie, mogę po szkole, kończę jutro wcześnie, w południe.
- Będę czekał.
Pogoda dopisuje, czas spędzam więc nad basenem. Żeby jeszcze dziewczyna dopisała – dzień zapowiada się doskonale.
Pojawia się jednak – w szortach na opalonych długich nogach, bluzeczce na ramiączkach i, o zgrozo, w staniku.
- Po co ci ten stanik? – Wypalam bez zastanowienia.
- Ze szkoły idę, nie miałam gdzie zdjąć, normalnie nie noszę – odpala z błyskiem w oczach.
- To wolę normalnie – śmiało sięgam jej pod bluzeczkę na plecach i rozpinam stanik, zręcznie się z niego wysuwa.
- I o to chodzi – dodaję, patrząc, jak uwolnione sutki próbują przebić materiał bluzki. Musi być nieźle podniecona. Pokazuję w stronę basenu.
– Wykąpiemy się?
- ...
... Chętnie, specjalnie wzięłam kostium, bo powiedziałeś o basenie. Gdzie się mogę przebrać?
- Po co przebrać? Wystarczy się rozebrać.
- Ale… rozgląda się – nie chodzi o ciebie, ale…. Dom, ta przestrzeń wokół, miasto przecież.
- Za szczelnym, wysokim płotem i żywopłotem. Furtkę zatrzasnęłaś?
– Tak.
– No to możesz się kąpać nago! - Zzuwa sandałki, gdy tymczasem ja manipuluję przy jej szortach, opadają na trawę. Zostaje w bluzeczce i białych stringach. Podziwiam jej perfekcyjny tyłeczek. Opalenizna sięga aż tutaj, musi mieć jeszcze skromniejsze bikini albo opala się nago. Postanawiam sprawdzić. Pod stringami znajduję biały trójkąt z wypukłością wzgórka łonowego pośrodku, Pagórek porastają czarne kędziorki. Czyli jednak nie opala się nago. Pewnie właśnie to skromniejsze bikini ma ze sobą, musi w nim wyglądać fantastycznie....
Nie - decyduję, nie będę przecież ubierał dziewczyny na pierwszej randce, jak już mam ją nagą. Patrzy wraz ze mną na swoje łono
– Mało tego futerka!
- Małe jest piękne – stwierdzam i głaszczę jej wzgórek i tę czuprynkę, po czym, nie widząc oznak protestu wsuwam rękę między uda, dotykam cipki, wreszcie obejmuję ją całą dłonią.
- Witam się z przeciwnikiem – wyjaśniam.
- Czyli mówiąc wprost, witasz się z moją cipą. Tak, jak na basenie. Tym mnie właśnie ująłeś.
- No tak, tą ręką – mówię, dalej ściskając tę cipę.
- Mówiąc „tym” mam na myśli, jak godzisz dobre maniery z lubieżnym zachowaniem.
- A wstydzisz się?
– Właściwie to ...