-
Nieudany trójkąt cz. 5
Data: 24.08.2020, Autor: Ann, Źródło: Lol24
... Chcę cię zerżnąć cwelu. A co myślałeś? – odpowiedział rozradowany Tomek. - Pojebało cię?! – po tych słowach Adrian wybiegł, przeklinając nas pod nosem. - Podobało ci się kochanie? – spytał rozbawiony Tomasz. - Zepsułeś nasz trójkąt, co teraz? - Nie martw się skarbie, teraz ja cię zadowolę, a jeśli chodzi o trójkąt znajdę porządniejszych gości niż tamten przyjeb – taka odpowiedź właściwie mnie satysfakcjonowała. Cała sytuacja była dla mnie dość zabawna, choć do dzisiaj nie wiem, czy Tomek byłby zdolny do wyruchania faceta na moich oczach. Nie płakałabym na ten widok, tylko nie wiem czy mogłabym z nim po tym dalej się pierdolić… Tomek podszedł do mnie, polizał me usta i włożył mi do nich kciuk. Ssałam go, po czym zaczął nim pocierać moje wargi. Uklęknął przede mną i lizał moją cipkę. Zataczał językiem kółka, uciskał łechtaczkę, drażnił wejście do pochwy. Dłońmi trzymał za pośladki, co chwilę w nie uderzając. Siarczyste klapsy roznosiły się echem po łazience. Chciałam by włożył mi w cipkę kutasa i bił mnie ręką po twarzy. W pewnej chwili usłyszeliśmy kroki na schodach, Tomek szybko się zerwał i zamknął na zamek drzwi od łazienki. Ktoś zaczął mocno uderzać w drzwi. - Kto tam jest? Tomek, to ty?! Szukam cię już od godziny! Ktokolwiek tam jest, niech się odezwie się do cholery! – oczywiście była to żona Tomka. Zaniepokoiłam się przez chwilę ubraniami, które leżały porozrzucane w kuchni. - Tak jestem tu, nie histeryzuj, co można robić w łazience?! Jak skończę to wyjdę! - Taką mam nadzieję, musimy porozmawiać! To była robota Adriana. Cóż, Tomek musiał liczyć się i z tym. Do dziś nie wiem co opowiedział jego żonie, nie wiem też, czy wszystko sobie wyjaśnili. Moich ubrań na szczęście nie znalazła, bo Tomek przed wejściem do łazienki upchnął je w jakiś kąt.