1. Tatusiu... - część 1: Lolita


    Data: 29.08.2020, Autor: mariaantonina, Źródło: Lol24

    ... ścianach. Tymczasem on, kiedyś obiecujący, a teraz kontuzjowany i mało dyspozycyjny tancerz nie miał już czego szukać w rodzinnym mieście. Nie mógł narzekać na powodzenie wśród tutejszych kobiet, z resztą podobnie jak jego brat. Jako w połowie Katalończycy, nie Hiszpanie, w połowie Francuzi, mieli wrodzoną grację i gorący temperament. Tego brakowało chłodnym, marzącym po cichu o namiętności warszawiankom. Uśmiechały się do niego młode nauczycielki, studentki, matki, a nim zawładnęła niby niepozorna maturzystka.
    
    Flirtowali już wcześniej, jednak rozdziewiczył ją dopiero kilka dni po jej osiemnastych urodzinach. Od tamtego czasu tyle się zmieniło... Stawała się przy nim kobietą, wspaniałą, świadomą swoich pragnień. Im bardziej traciła hamulce, tym większą mogła mieć nad nim władzę. Nie nadużywała jej jednak, wolała, kiedy mówił jej, co ma robić, uwielbiała sprawiać przyjemność, nazywać go swoim Tatusiem. A on kochał ją rozpieszczać, dawać jej kolejne orgazmy tylko po to, żeby móc patrzeć, jak pięknie wygląda jej twarz, kiedy dochodzi.
    
    A teraz miał na to całą noc... Nastolatka uśmiechała się słodko całą drogę do jego mieszkania. W pewnym momencie rozpięła kilka guziczków skromnej koszuli. Nie rozpoznał kompletu, który miała pod spodem. Dawniej młode dziewczyny wydawały kieszonkowe na lakier do paznokci i gumy balonowe, a nie na wyuzdaną bieliznę. I pomyśleć, że miała ją na sobie całe zajęcia...
    
    - Tatusiu, gorąco tutaj - westchnęła, kiedy tylko zamknęły się za nimi drzwi ...
    ... na korytarz.
    
    - Nie jesteś głodna? - spojrzał na nią, unosząc jedną brew znacząco.
    
    - Jestem. Ale powinieneś wiedzieć najlepiej, na co twoja dziewczynka ma ochotę.
    
    Była podniecona ich różnicą wieku, mimo, że nie była wielka, zaledwie jedenaście lat. On nie mógł narzekać, nic nie było lepsze od nadpalonej nastolatki, jednak już zupełnie legalnej.
    
    - Rozbierz się. Do bielizny. - powiedział, a jego penis naparł lekko na spodnie. Dziewczyna posłusznie zrzucała kolejne warstwy odzieży. Zaczęła od niewysokich czółenek. Jego oczom ukazały się jej stopy, drobne, wąskie, ze zgrabnymi paluszkami i paznokciami pomalowanymi na ciemnobordowy kolor. Za każdym razem, kiedy zdejmowała buty był zdziwiony, że nie dostała jeszcze angażu u Tarantino. Miała też dobry gust co do obuwia - nie wybierała takiego, które zostawiałoby na jej stopach odciski albo narażało ją na opuchnięte kostki. Obcas nigdy nie był za wysoki, ale na tyle wysoki, żeby jeszcze bardziej podnieść jej seksowne pośladki.
    
    Następne w kolejności były spodnie, zaprasowane na kant, sięgające powyżej kostki. Pod nimi długie jak na tak malutką kobietę nogi, zgrabne, ale nie za chude uda, aż w końcu odwróciła się. Jej cudowna pupa okryta była tylko przezroczystym materiałem, ciemnozielonym jak jej eleganckie spodnie. Majteczki były zdecydowanie nowe, na pewno nie dostała ich od niego. Doskonale widział jej wygolony wzgórek i rowek pomiędzy pośladkami. Wysoki stan podkreślał jej kształty i płaski brzuszek. Westchnął, gdy ...