1. JESZCZE BĘDĘ SZCZĘŚLIWA 6


    Data: 29.08.2020, Autor: Minka227, Źródło: Lol24

    ... do tyłu błagając w myślach o jeszcze. I wtedy czyjeś ramiona objęły ją, ujęły jej podniecone półkule, mocno i drapieżnie. Poznała ten dotyk. Dotyk kochanka, który pomógł jej odkryć samą siebie na nowo. Ścisnął je ku sobie, mąż pochylił się ku nim i zaczął je ssać, coraz mocniej, czasem lekko podgryzając. Jego ręka zeszła między jej nogi, palce zagłębiły się w pulsującej norce, by po chwili przyciągnąć ją do siebie i zdecydowanym ruchem wejść członkiem aż do końca. Krzyknęła, a fala gorąca rozlała się po jej ciele. Była w wodzie, ale płonęła. Wciąż była pieszczona przez Pawła, który kąsał jej płatek ucha, pieścił językiem jej szyję. Coraz szybsze ruchy Piotra świadczyły o tym, że zbliżył się do punktu kulminacyjnego – przytrzymał dziewczynę za biodra, by zastygnąć w swoich ruchach i zalać jej wnętrze swoim nasieniem. Przez jej ciało także przeszedł orgazm. Piotr wycofał się z jej łona, delikatnie pocałował w rozchylone usta i odpłynął w kierunku środka jeziora. Paweł wziął kochankę na ręce i mocno przytulił do siebie. Objęła go i mocno wtuliła się w niego. Smutno spojrzała w kierunku znikającego męża, który po kilku minutach rozpłynął się w nachodzącej mgle. I po upojnym epizodzie pozostała tylko gorączka w ciele i wydostająca się po udach stróżka jego spermy… a może to jej własne soczki… Pozostały także cicho szeptane słowa kochanka do uszka:
    
    - Już dobrze, Suniu, już dobrze… jestem przy tobie… I nie pozwolę Ci odejść…
    
    Przylgnęła leszcze mocniej do niego. Nie chciała, ...
    ... nie mogła teraz zostać sama. A wiedziała, że Paweł jej nie zostawi w takiej chwili. Tulił ją mocno do siebie. Jego delikatne pieszczoty, mocny, ale jednocześnie czuły dotyk wprowadzały spokój a jednocześnie jakby wchodziła w inny wymiar. Tuliła się do niego, pozwalając mu na coraz śmielsze pieszczoty. Obraz jeziora zniknął, ale bliskość kochanka pozostała. Nie było wody, a tylko jej własne łóżko. I On – wciąż tulący kochankę do siebie. A ta bliskość spowodowała napływ nowej fali pożądania, która powoli rozchodziła się po wszystkich członkach Patrycji. Ta bliskość spowodowała, że ponownie zapomniała o mężu i poddała się rozkoszy. Bliskość, za którą tęskniła całe popołudnie. I tylko na ułamek sekundy zakiełkowało pytanie "skąd on się tu wziął”, ale szybko zatopiła je w rozchodzącej się coraz szerszym kręgiem fali pożądania.
    
    Usłyszała szept:
    
    - Stęskniłem się za Tobą, za Twoją uległością, Suniu… O, norka jaka wilgotna… o mnie śniłaś, kochanie? – dłoń Pawła wsunęła się w spodnie piżamki, zagłębiając się w coraz bardziej mokrym wnętrzu. – Ciii, nie mów nic, suczko, ani jednego słowa, ani jednego dźwięku… odwróć się i na kolanka… o tak, piżamka nie jest nam potrzebna… pupcia wypięta… śliczna… i stęskniona ostrego rznięcia… jeszcze się doczeka…
    
    Złapał ją za biodra i od razu jednym ruchem wjechał w jej wilgotną cipkę, do końca, aż jego biodra zlały się z jej pośladkami. Na moment zastygł, by po chwili jego ruchy stały się coraz szybsze, coraz mocniejsze. Wycofywał się, by za ...