Lekcja seksu
Data: 14.10.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Twoje opowiadania
Autor: Uczeń , Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo
... Poszedłem do mamy, mówiąc jej, że się wybieram z kolegami do parku i wrócę około 21.00. Sklalamel, bo nie mogłem jej przecież powiedzieć, dokąd idę tak naprawdę. Wychodząc spotkałem ojca przed domem. Przywitał się. Pogadaliśmy chwilę i nawet udało mi się wyciągnąć od niego parę groszy.
Na jedno z osiedli dostałem się dosyć szybko. Bez trudu odnalazłem adres, zapisany na kartce i w dwadzieścia minut puzniej, stałem już przed jej drzwiami naciskając, przycisk dzwonka.
Dźwirzyno się szybko otworzyly a ja znowu ja zobaczylem. W luźnej bluzeczka i w spodniach sportowych. W dosyć obcisłe chyba spodniach.
- Proszę. Wejdź. - odezwala się - No śmiało. Przecież Cię nie ugryze - dodała, uśmiechając się do mnie.
Wszedłem. Zaprosila mnie do dużego dobrze urządzone go pokoju.
- Róż gość się..
Usiadłem na fotelu i bylem spięte. Strasznie byłem spięte. Panią Karolinę, usłyszałem w kuchni. Wróciła niosąc na tacy, kawę dla siebie a dla mnie herbatę. I jakieś ciastka. Potem usiadła na przeciwko mnie.
- No. A teraz mów. Skoro nie chciałeś mi powiedzieć, wcześniej w klasie, to może teraz mi powiesz. - odezwala się, patrząc na mnie.
- Ale to krępuje. Trochę się wstydzę - przyznam cicho.
- Spokojnie. Poprostu powiedz, jakie masz, problemy. Jeśli będę mogła Ci pomóc w jakikolwiek sposób, to napewno to zrobię. Masz kłopoty w domu?
- Nie zaprzeczyłem.
- W szkole? Z kolegami?
- NIE-ponownie zaprzeczył.
- Więc o co chodzi. Krystian? Nie pomogę Ci, jeżeli nie będę ...
... wiedziała.
- O Panią chodzi - wymamrotalem tak cicho, że chyba ledwo to usłyszała, a ja spuscil em głowę.
- O mnie? Jakto o mnie? Nie rozumiem. Co to znaczy że chodzi o mnie? Możesz mi to jakoś wyjaśnić?
Powiedziałem jej. Otworzyłem się i wszystko jej powiedziałem. Powiedziałem, że nie umiem nie myśleć o niej. O tym, jaką jest wspaniałą kobietą. O tym, że mi się podoba. Było mi wszystko jedno czy się będzie zemnie śmiała. Czy nakrzyczy na mnie. Czy usłyszę z jej ust kilka cierpi h słów, pod moim adresem.
Nic się takiego nie wydarzyło. Siedziala i przez chwilę patrzyła na mnie, tymi swoimi, piwnymi oczami. Nawet widziałem, uśmiech na jej twarzy.
- Więc o to chodzi. Więc to jest przyczyną, Twojego dziwnego zachowania - świętowała.- Nie uważasz, że to trochę śmieszne? - zapytała, poważnym spokojnym tonem.
- Przepraszam. Nie powinien był przychodzić do pani i mówić, tego wszystkiego.
- Wręcz przeciwnie. Dobrze zrobiłeś. - skomentowała i znowu na mnie spojrzala.
- Proszę nikomu nie mówić. Nie chcę by się chłopaki zemnie śmiali potem. Będzie lepiej, jak sobie pujde.
- Wiesz co sobie cenię najbardziej? I nie zależnie od tego czy jest osobą dorosła, nastolatek, czy dziecko. Szczerość. Cenie sobie szczerość. Nie sądzę, by któryś z twoich kolegów, odważył y się przyjść do mnie i powiedzieć. Tak jak Ty to zrobiłeś. Oczywiście. Za chowa to dla siebie.-przemowila,widzac jak wstaję. - Swoją drogą, to całkiem przystojny i fajny z ciebie chłopak Krystian.
Ucieszyła mnie ta ...