Jak zostać niewolnikiem swojej siostry?
Data: 17.10.2019,
Kategorie:
BDSM
Twoje opowiadania
Autor: Ammat, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo
... Proszę bardzo i polecam się na przyszłość – zaśmiała się.
- Jesteś sadystką, wiesz?
- Wiem. I cieszę się, że ciebie spotykałam. Jak już się do nas przeprowadzicie, to dopiero zobaczysz do czego jestem zdolna. Wychowam sobie ciebie na posłusznego sługę. Cieszysz się?
- Oczywiście, że tak. I obiecuję pełną współpracę w wychowywaniu mnie. I co więcej, obiecuję, że wychowam ciebie na prawdziwą Panią. Kocham cię.
- Ja ciebie też, braciszku. - Ania zaśmiała się. - Możemy się zbierać. Wystarczy tego na dzisiaj.
- OK. – odpowiedziałem
Wstałem, ubrałem się i spakowałem rzeczy do plecaka. Ania w tym czasie przebrała się w suche ubranie. Założyłem plecak i podszedłem do niej.
- Jedziemy? – zapytałem.
- Oczywiście, obiecałeś mi przecież dzisiaj przejażdżkę.
Obróciła się do mnie plecami. Przykucnąłem i wziąłem ją na ramiona. Moja Pani usadowiła się wygodnie, poprawiła pozycję i wysunęła stópki do przodu. Chciałem je wyczyścić, ale ponieważ miałem jej sandałki w rękach wyszło to trochę niezręcznie.
- Daj, przytrzymam.
Podałem jej buciki, a sam zacząłem tak jak poprzednio usuwać piasek z jej stóp. Ania tymczasem przyjrzała się swoim sandałkom.
- Patrz, znowu piasku mi się do butów nasypało.
Poczułem uderzenie w głowę. Moja Królewna zaczęła wytrzepywać to co nasypało się do jej bucików o moją głowę. Uderzenia nie były zbyt mocne. Znowu jednak poczułem dziwne podniecenie. Oto moja Pani używał mnie jak zwykłego przedmiotu. Czyż to nie cudowne?
- Tutaj mi się coś do buta ...
... przykleiło, i nie chce zejść… Co to jest?
Podała mi swojego sandałka. Rzeczywiście do podeszwy przykleił się kawałek czegoś. Jakiś listek, czy też kawałek papieru.
- Nie wiem, ale zaraz wyczyszczę.
Przysunąłem podeszwę do moich ust i zacząłem ją lizać.
- Tfuj, to jest wstrętne… Nie, nie przerywaj. I zjedz to. – dodała, gdy odsunąłem buta od moich ust. Znowu mocno docisnąłem bucika i językiem usunąłem brud z podeszwy.
- Połknąłeś to? – zapytała.
- Tak, to jest przecież brud z twojego bucika. Chyba twoim rzeczom też powinienem okazywać szacunek? Nie tylko tobie samej. A to przecież był jakiś paproch, który się przylepił do twojego sandałka. Jak inaczej mogłem pokazać jak bardzo kocham ciebie i twoje buciki? Jestem po to, by ci służyć.
- Podoba mi się to. Ohydne, ale serio mi się to spodobało. Wyczyść tak samo drugiego sandałka.
Ania oparła się o moją głowę i wychyliła, żeby zobaczyć, jak językiem czyszczę podeszwę jej drugiego buta.
- Fajnie będzie. A teraz jedziemy.
Wsadziła mi swoje sandałki do buzi. Przytrzymałem jej stopy. Ania kopnęła mnie.
- Wio!
Ruszyłem truchtem do domu. Utrzymywałem w miarę równe tempo przez cały czas, aż do domu. Miałem tylko jedną krótką przerwę tuż po zejściu z plaży, gdzie moja Pani założyła sandałki. Właściwie, to kazał mi to zrobić, co też uczyniłem z radością, całując każdego bucika, zanim nałożyłem go na jej piękną stópkę. Spotkało się to z aprobatą mojego jeźdźca. Sam pobiegłem do domu boso – Ania nie chciała marnować czasu na ...