1. Od szantażu do miłości 17


    Data: 18.07.2018, Kategorie: Dojrzałe Autor: Radek, Źródło: Fikumiku

    Stojąc przyciśnięta do ściany odepchnęła mnie trochę i powiedziała; - Weź wodę i idź zawieść dziewczęta na działkę._ chciałem znowu włożyć ręce pod jej spódnicę,ale złapała je i powiedziała; - Błagam idź już bo nie daj boże zapomniała któraś o czymś i może wrócić. - Żebyś ty kochanie wiedziała jak się stęskniłem za tobą. - Jedź teraz,żeby Sylwia niczego się nie domyśliła,a potem przyjedź bo jestem ciekawa czy dowiedziałeś się czegoś u doktora M..o. - Dobra,wrócę za 40 minut i wszystko tobie powiem. - Tylko ostrożnie jedź. _ i wziąłem torby załadowane napojami i słoikami z jakimiś przetworami z własnej roboty i czekając jak Anka otworzy mi drzwi pocałowałem ją w policzek a ona zagniewana powiedziała: - Przestań, bo drzwi otwieram _ i otworzywszy je odsunęła się na bok; ja schodząc po schodach na dół zastanawiałem się co im powiedzieć jakby się pytały czemu tak długo byłem mi zeszło i wychodząc z klatki postanowiłem od razu po wejściu do samochodu je zagadać; otworzyłem bagażnik i ładując torby z prowiantem powiedziałem ; - Myślałem,że już dzisiaj nie uda mi się wyjść od was. _ a potem siadając za kierownicą zapytałem; - Na długo jedziecie na tą działkę. - A co chciałbyś się przyłączyć do nas. _zapytała Kaśka; - Chętnie bym odpoczął,ale w tym tygodniu chyba nie dam rady,a pytam się bo twoja mama Sylwia chciała tego jedzenia wam zapakować jakbyście wyjeżdżali na tydzień i do tego jeszcze z rodzicami. - Cała moja mama,nie przebolałaby jakby brakło jedzenia i miałybyśmy głodne ...
    ... chodzić. - Tak to jest z mamami,denerwują jak sobie nadopiekuńcze, ale jak ich zabraknie to brakuje tego. - Na pewno masz rację. _odpowiedziała Sylwia i już w milczeniu zajechaliśmy na działkę; pomogłem dziewczyną z torbami,a potem rozłożyłem im parasol,stolik i leżaki i chcąc już odejść Kaśka zapytała; - Nie zostaniesz z nami trochę. - Zobaczymy się później,a teraz chciałbym coś jeszcze załatwić zanim pojadę po Sylwii mamę. - W niedzielę to chyba nie da się niczego załatwić. _miałem już coś niegrzecznego tej Kaśce powiedzieć,ale w ostatniej chwili się opanowałem i powiedziałem; - Nawet nie wiesz ile można spraw pozałatwiać mimo,że wszystko pozamykane._ i potem zwróciłem się do Sylwii; - Dzisiaj postaram się jakoś pomóc ci jeżeli chodzi o twoje pozostanie w Toruniu,a więc pomyśl i poszukaj jakiś argumentów żeby zostać po urodzinach Michałka,a ja będę ciebie wspierał swoimi argumentami. _ i nie czekając na odpowiedź Sylwii poszedłem do samochodu i pojechałem z powrotem tyle,że zanim zapukałem do mieszkania Anki to wszedłem do siebie żeby wziąć kopertę z pieniędzmi dla Anki na ginekologa oraz wziąłem też klucze od ich mieszkania bo jak zajechałem pod blok to się rozejrzałem czy nie ma maluszka Sławka, na wszelki wypadek po cichu otworzyłem drzwi i zamykając je rozejrzałem się,ale nie widząc męskich butów byłem już pewny,że Sławka w domu nie ma i skierowałem się w stronę kuchni skąd było słychać radio i odgłosy Anki pracy; jak wszedłem do kuchni to zobaczyłem jak Anka w brązowych ...
«1234...»