1. MŁODOŚĆ


    Data: 23.07.2018, Autor: bieniek, Źródło: Lol24

    ... wilgotniał w miarę lizania. Wiedziałem, że muszę zrezygnować z marzenia o stosunku. Dziewczyna nie była zabezpieczona. Lizałem aż do wytrysku. Coś cudownego. Tulipan znaleziony w gęstym lesie eksplodował nektarem szczęścia. A ja nie nadążałem z połykaniem. Całowaliśmy się jak szaleni, a potem Ewa wirtuozowskim tańcem języka wokół obnażonej żołędzi wprawiła mnie w pierwszą w życiu prawdziwą ekstazę. Nigdy nie zapomnę, kiedy po raz pierwszy goliła moją maszynką cipciulkę, żeby wygodniej mi było uwielbiać ją oralnie. I kiedy rozdarłem jej dziewiczą błonę, żeby nauczyć ukochaną radości życia, bezpiecznego czerpania rozkoszy z cudnych elementów kobiecego ciała. Ewa była cudowna, smukła i wysoka. Nigdy nie mogłem się nacieszyć penetracją jej pochwy. Była tak długa, że nie byłem w stanie dotrzeć do szyjki. I w niczym to nam nie przeszkadzało. Wspólne kąpiele u niej albo u mnie były misteriami. W obu domach były duże wanny i wielkie łazienki. Ja zawsze wchodziłem pierwszy i czekałem, aż w drzwiach pojawi się ona. Wcześniej poprosiłem, żeby już nie goliła podbrzusza. Kiedy stawała przede mną nagusieńka, z wzwiedzionymi sutkami i tym niesamowitym, przepięknym czarnym runem łonowym, wyglądała jak Maruschka Detmers w filmie "Diabeł wcielony”. Ale jej uroda była delikatniejsza. Była aniołem. Uwielbiałem jej naturalny smak i zapach, więc kiedy wchodziła do wanny mój język tańczył wokół każdej części boskiego ciała, zanim zdążyła je zanurzyć. Najpierw lizałem stopy, potem nogi, pochwę, ...
    ... brzuch i piersi. Wreszcie siadała naprzeciw mnie, wkładała język do buzi i zaczynaliśmy się przekomarzając nawzajem myć. Żel do kąpieli znakomicie zastępował żel intymny. Mogłem pieścić i podziwiać każdy zakamarek ciała ukochanej kobiety. Nie umiałem powstrzymać się od całowania, chociaż wiedziałem, że prawdziwa pora na to ma dopiero nadejść. Ewa najbardziej lubiła ostatni akord, kiedy myłem jej odbyt. Uśmiechała się, siadała przede mną i zakładała wyprostowane nogi na moje ramiona. Nie mogłem się napatrzeć. Anielska buzia, lekko kręcone czarne włosy, chabrowe oczy, piersi greckiej bogini, czarny gaj pod brzuszkiem i różowy srom, moje największe ukochanie. Wycieraliśmy się wspólnie, a potem wszystko zależało od tego, w czyim domu byliśmy. Jeśli u mnie, niosłem nagą najdroższą do łóżka i mogliśmy robić wszystko. Ewa pozwalała się kochać na wszystkie sposoby i mogliśmy głośno spazmować. Moi rodzice wszystko akceptowali. W domu Ewy ubieraliśmy się w szlafroki, wymienialiśmy uprzejmości z rodzicami i zamykaliśmy pokój. Musiało być cicho, ale to dodawało pewnej pikanterii, wzmagało podniecenie. Ewa zawsze była wspaniałą kochanką, ale jak prawie każda kobieta wymagała dłuższych pieszczot, zanim nagrodziła mnie fantastycznym wytryskiem. Ja już na samą myśl o niej byłem gotowy. Nauka jej prawdziwego zaspokajania wymagała miesięcy. Najpiękniejsze studia w życiu. Wreszcie nauczyłem się panować nad podnieceniem, adorować, uszczęśliwiać. Nie zapomnę wakacji w Tatrach. Byliśmy już po ...