1. Biała koronka


    Data: 30.07.2018, Autor: westchnienie, Źródło: Lol24

    ... przed siebie, ale nie widzę niczego podejrzanego. Poddaję się w swoim śledztwie i wkładam ręce w płytkie kieszenie damskich spodni. Zawsze mnie denerwowały.
    
    -Może to tylko wiatr.
    
    -Możliwe.
    
    Mówi to, jakby był w innym wymiarze, patrzy mi się głęboko w oczy, a konfrontacja z jego spojrzeniem wzbudza sprawia, że czuję, jakbym właśnie paliła swoją niewinność.
    
    -Wróćmy do twojego pokoju.
    
    -Czemu? Nie podoba ci się tutaj?
    
    -Podoba, tylko jest strasznie zimno.
    
    Faktycznie, balkon ma coś w sobie, szczególnie wieczorem. Co prawda na podłodze leży kilka petów, ale bardziej zwracam uwagę na marmurowe wykończenia, czy poduszki, które tylko czekają na gości. Gdzieś w kącie stoi niedopalona świeczka, jestem ciekawa, jakie laski tu bajerował. Poprawiam włosy tak, żeby lekko opadały mi na twarz.Jeszcze chwilę przyglądam się widokom, po czym stwierdzam, że nie chcę przeżywać wychłodzenia. Odwracam się i idę w kierunku drzwi, ale on zastępuje mi drogę. Dreszcz przechodzi przez moje ciało, czuję, jak twardnieją mi sutki i nie wiem, czy to od zimna, czy od jego bliskości.
    
    -O co ci chodzi?
    
    -Nie udawaj, że nie wiesz czego chcę. Właściwie, to oboje tego chcemy.
    
    Serce zaczyna bić mi szybciej, niż zazwyczaj. Uwielbiam ten moment, gdy kurtyna platonicznego spotkania opada, już wiemy, po co u niego jestem i w tej chwili akcja zaczyna się zagęszczać.
    
    Nigdy nie lubiłam czekać na pierwszy ruch, przyciskam go do drzwi i całuję. Nie myślę o niczym, oddaję się czystej ...
    ... przyjemności fizycznej. Jego ręce zaczynają poznawać mnie całą, przechodzą od szyi po sam brzuch. W tej chwili dociera do mnie, że zyskuję nowe doświadczenie życiowe-co prawda uprawiałam już seks, ale nie zaznałam tego zaszczytu na balkonie. Ta perspektywa rozpala mnie jeszcze bardziej, z małą pomocą rozbieram się, najszybciej jak potrafię. W końcu stoję przed nim naga, z lekkim rumieńcem wywołanym winem, czekając na jego ruch. Łapie mnie za twarz i przygląda się letniej opaleniźnie.
    
    -Kurwa, jesteś taka piękna.
    
    Padam przed nim na kolana i rozpinam spodnie. Dopiero teraz widzę, jaki jest podniecony. Jego penis stoi tuż przed moimi oczami, błagając o moje usta. Właściwie, to nie wiem, czemu tak bardzo lubię robić loda, ale żaden z moich partnerów nie narzekał na moje upodobania.
    
    To największy z moich okazów, zdecydowanie. Delektuję się jego smakiem, liżę samą główkę, a potem pochłaniam go całego. Co jakiś czas słyszę tylko jego westchnienia, aż przejmuje nade mną kontrolę. Łapie mnie za włosy i nakazuje tempo, w jakim mam ssać jego członka. Moja skóra jest już kompletnie rozpalona, chcę go już poczuć w sobie, czuję, jak cała pulsuję. Nie wytrzymuję z podniecenia, wstaję z kolan i kiedy widzę jego pytające spojrzenie oznajmiam mu, czego chcę:
    
    -Wejdź we mnie.
    
    Wypinam się w jego stronę, obserwując warszawską noc. Zgrabna pupa aż prosi się o klapsy, co dostrzega mój kochanek.
    
    -Jesteś moja, dziwko, rozumiesz?
    
    Po kilku uderzeniach czuję, jak we mnie wchodzi, robi to ...