1. Przygoda z licealistką na imprezie


    Data: 30.07.2018, Autor: oskiboski, Źródło: Lol24

    31. 12
    
    Sylwester.
    
    Byłem podekscytowany wizją szampańskiej zabawy do białego rana. Zresztą nie tylko szampańskiej, bo wiedziałem że u kolegi w którego skromnych progach spędzę tę noc alkoholu nie będzie brakować. Pomyślałem, że 4 pokojowe mieszkanie i 12 ludzi to znak szalonej, wesołej imprezy, którą będzie słychać z daleka. Nie pomyliłem się. W drodze do Pawła zauważyłem, że im bliżej do jego miejsca zamieszkania tym było coraz głośniej. Po wejściu do mieszkania zabawa trwała już w najlepsze. Kiedy wchodziłem do salonu, w którym znajdowali się wszyscy zgromadzeni doznałem małego szoku. Byłem przygotowany na 12 osobową męską ekipę, a poza nimi honorowe miejsca na kanapie zajmowały 4 piękne dziewczyny. Zbiłem pionę z chłopakami i podszedłem do damskiej części ekipy. Pierwszą z dziewczyn poznałem od razu. Była to Monika- młodsza siostra Pawła. Mieszkała ona z ojcem w innej miejscowości, więc byłem zaskoczony tym skąd się tu wzięła. Okazało się, że licealistka wraz z 3 koleżankami z klasy postanowiła złożyć bratu niezapowiedzianą wizytę i wkręcić się na melanż. Z każdą z nich przywitałem się całując je w dłoń. Pierwsza miała na imię Kasia. Była mocno zbudowaną (ale nie otyłą) blondynką. Wyglądała na nieco skrępowaną i widać było, że jeszcze się nie rozkręciła. Druga przedstawiła się jako Sandra. Była wysoka, jasnowłosa. Miała całkiem ładną kieckę, która odsłaniała jej długie nogi. Wyglądała na sympatyczną, ale największe wrażenie zrobiła na mnie trzecia. Martyna była ...
    ... śliczną bardzo szczuplutką brunetką. Miała na sobie czarne, poliamidowe legginsy, które rewelacyjnie podkreślały jej seksowne kształty. Uzupełniał to wszystko luźny t-shirt. W jej zielone oczy spoglądałem długo. Całując jej dłoń śledziłem rysy twarzy. Z tego letargu wyrwał mnie Paweł, który wraz z Darkiem i Patrykiem zaproponował mi papierosa na tarasie. Nie zastanawiałem się długo i wyszliśmy zaczerpnąć świeżego powietrza no i nikotyny. Organizator imprezy zdobył się wtedy na chwilę szczerości i nie ukrywał przed naszą trójką, że nie jest zachwycony nieproszoną wizytą siostry. Długo rozmawialiśmy i wraz z chłopakami pocieszaliśmy go. Zwróciliśmy uwagę na fakt, iż zabrała ze sobą całkiem niezłe panienki i niektórzy z nas mogą to wykorzystać. Przyznał nam w końcu rację i zaproponował drinki. Doskonale wiedział, że to pytanie retoryczne i wszyscy ruszyliśmy do salonu. Podeszliśmy do aneksu kuchennego po alkohol. Przez ten czas jak nas nie było niektóre osoby już sobie popiły nie czekając na nas. 8 chłopaków i 3 dziewczyny świrowały na prowizorycznym parkiecie, będącym w rzeczywistości dywanem. Wyglądało to dość komicznie, bo laski otoczone przez tylu facetów wyglądały na trochę osaczone. Spostrzegłem, że ktoś zdążył już rozlać wódkę na podłogę nieopodal blatu, więc żebym nie był o to posądzony zrobiłem szybko drinki i podszedłem do pozostałych na kanapie pań. Siedziały tam tylko Kasia i Martyna, które chyba wciąż nie mogły się rozluźnić, więc podawałem im procentowe napoje. Po chwili ...
«1234»