1. Studentka z blizna: Epizod I - Egzamin


    Data: 02.08.2018, Kategorie: Zdrada Autor: Cal Hockley, Źródło: SexOpowiadania

    ... oznacza, że nie może pani przystąpić do egzaminu. Przykro mi – oznajmił Rabacki, odsuwając od siebie świstek papieru. – Poza tym uzyskała pani naprawdę kiepski wynik. Będę zdziwiony, jeśli poradzi sobie pani na sesji poprawkowej. Może warto pomyśleć o zmianie kierunku? Nie wszyscy nadają się na medycynę – kontynuował, zniżając głos.
    
    Nie mógł darować sobie tej złośliwości: studenci, którzy przez cały semestr leniuchowali, a na egzamin przychodzili jak gdyby nigdy nic, najbardziej go wkurwiali. Był gotów odesłać tę cholerną czarnulę w diabły.
    
    Julia przyglądała mu się badawczo, patrzała wprost w jego oczy. Rabacki był zaskoczony; studenci, którzy zostali w podobny sposób zrównani z ziemią, zazwyczaj marzyli tylko o tym, by schować głowę w piasek niczym pierdolony struś, a potem czym prędzej uciec z płaczem do domu. Ta dziewczyna była inna, miała swój charakter. Doktorowi to nawet imponowało.
    
    - Panie profesorze… - zaczęła Julia, podnosząc się. – Całe swoje życie spędziłam w szpitalach, od zawsze marzyłam, by zostać lekarzem – zaoponowała, przechadzając się po gabinecie. Gracja, z jaką się poruszała, była godna podziwu. – Nie wyobrażam sobie związania się z czymś innym niż medycyna – dodała, lustrując wzrokiem certyfikaty wiszące na ścianie. Mikołaj Rabacki był mistrzem w swoim fachu, a zatem było ich całkiem sporo.
    
    Doktor przyglądał się jej ze spokojem. Po chwili również wstał, obszedł własne biurko, a potem stanął za Julią, wraz z nią zachwycając się własnymi ...
    ... zdobyczami.
    
    - Podobają się pani? – Rabacki niemal szeptał. Był swojej studentki na tyle blisko, że głośniejszy ton byłby nienaturalny.
    
    - Tak, jest pan niewątpliwie świetnym specjalistą. Może zechciałby pan zerknąć na moje blizny? Jedna z nich przebiega od linii żeber, aż do miejsca wkłucia centralnego – rzekła, po czym obróciła się w stronę doktora. Spojrzała mu głęboko w oczy, a następnie zaczęła osuwać z ramion suknię.
    
    Mężczyzna był zaskoczony. Po raz pierwszy znalazł się w takiej sytuacji, i choć niezmiernie rzadko doświadczał tego uczucia, był skrępowany. Cholera, przecież nawet nie zamknął drzwi! Doszedł do wniosku, że ta gówniara jest szalona, ale było już za późno – suknia właśnie majestatycznie opuszczała ciało Julii, opadając swobodnie u jej stóp. Rabacki znieruchomiał, po czym przełknął ślinę. Chciał coś powiedzieć, zaprotestować, ale nie był w stanie. Tym bardziej, że jego studentka, stojąca właśnie przed nim w samej bieliźnie i szarych kozakach, wyglądała olśniewająco. Jej nienaganna talia z pewnością była efektem wielu godzin spędzonych na siłowni, zaś biegnący wzdłuż brzucha przypuszczalnie aż po wzgórek tatuaż kapitalnie dopełniał całości. Julia Breicht była zdumiewająco piękna. Jej urody nie szpeciła nawet ta wielka blizna, którą zbity z pantałyku doktor dostrzegł dopiero po kilku sekundach bezdechu.
    
    - Wystarczy, że ją pan widzi, czy musi też dotknąć? – zapytała Julia, zmysłowo prowadząc dłoń wzdłuż blizny. Jej czerwone paznokcie kontrastowały z bladą ...
«1234...»