1. Dziwka - część 12 - Malowanki


    Data: 02.08.2018, Kategorie: Geje Autor: MeskaDzivka, Źródło: Pornzone

    ... wszystko się rozliczy.
    
    Szerokie szklane drzwi prowadziły z salonu na taras. Na stolikach czekały tacki z przekąskami i kolorowa kolekcja alkoholi i napojów. W ogrodzie poniżej trzy grupy rozmawiających mężczyzn, dwanaście, może trzynaście osób. Przestrzeń odgradzały płonące pochodnie mające w zamyśle gospodarza przegonić komary. Nieco w głębi grill, nieodłączny atrybut każdego garden party.
    
    Ktoś spostrzegł, że schodzimy po schodach. Paaanowie, są i panie! Rozległy się brawa. Ktoś stojący najbliżej usłużnie podał dłoń. Placyk wysypany był żwirkiem.. zabiję się, pomyślałem stawiając pierwsze kroki w szpilkach. Dobrze, że się zabiję.
    
    Najpierw usłyszałem głos. Mocny, prawie tubalny głos próbujący zapanować nad resztą towarzystwa. Taki był, zawsze najważniejszy, najmądrzejszy, najzabawniejszy. Rajmund, znajomy ojca. Na co dzień mieszkał w Niemczech robiąc dziwne, nie zawsze legalne interesy. Sypał jak z rękawa sprośnymi żarcikami zawstydzając matkę. Powiedziała kiedyś „znów przyjdzie ten erotoman gawędziarz?” . Zupełnie nie w jej stylu.
    
    Mam przejebane. Nie ucieknę, dupek mnie pozna, afera będzie jak idź i nie wracaj. Co zrobię? Nic nie zrobię. Zacząłem to skończę.
    
    Gadki, szmatki, chichy. Unikałem Rajmunda szukając towarzystwa grup od których on wydawał trzymać się na dystans. Było wino, ktoś odstawił koncert karaoke, poklepywanie po naszych tyłkach dopiero się zaczynało.
    
    - Trochę ich dużo.
    
    Magda brała szybki prysznic. Mi zabroniła, przepłukałem się tylko na ...
    ... dole.
    
    - Większość już wpita, dużo nie podziałają. Jak robimy?
    
    - Improwizacja. Tylko ładnie się ustawiaj.
    
    Karol zaimponował kreatywnością. Sceną pokazu był materac na bilardowym stole. Pomyślał nawet o taborecie po którym weszliśmy na górę. Pokaz? Dużo lizania, śmiech i brawa gdy zsunęła mi figi wyciągając na wierzch penisa, kilka pozycji, udała że dochodzi, trysnąłem na jej brzuch, znów brawa. Przepisowe trzydzieści kilka minut. Minetka lepsza od pieprzenia, skomentowała później.
    
    Od razu ktoś ją porwał na pokój. Napiłem się kieliszek wina. Pierwszy był „Jestem Krzysztof Wiesz?”. Przez piętnaście minut powtórzył chyba sześć razy, ostatni kiedy zapinając rozporek wychodził z łazienki w której schowaliśmy się przed światem na loda. Piotr, Marek – już w pokoju, w łazience na dole Ewka miała dwóch pod prysznicem, Magda wróciła na bilardowy stół a Kaśka koncertowo jęczała w pokoju obok. Ktoś klepnął mnie w tyłek.
    
    - Takiego cudeńka jeszcze nie miałem.
    
    Rajmund. Był w samych slipkach. Bezceremonialnie przyciągnął mnie do siebie macając po pupie.
    
    - Cudne ciałko, wracamy do pokoju?
    
    - Ja ..
    
    - Oj, że chwila przerwy? Odpoczniemy razem .. Marysiu, tak?
    
    Pchnął mnie lekko z powrotem na pokój. Szybko zamknął drzwi.
    
    - No dawaj kurewko, rób swoje.
    
    Robiąc łaskę pomyślałem, że w sumie dobrze. Stoi oparty o ścianę, ja klęczę, nic nie widzi. Nie doszedłem sam założył gumę, czekałem z wypiętym tyłkiem, dobrze jest, po dupie mnie przecież nie pozna. Szybko skończył, ...