-
Szczur cz. 11
Data: 24.04.2018, Autor: Szarik, Źródło: Lol24
... najmniejszy paluszek. Za to swoim paluchem zacząłem szukać drogi do norki. Zaskoczona chciała się cofnąć, nie mogła jednak. Szorstki paluch drażnił jej łechtaczkę. Niezdarnie, nieco brutalnie. Rozdzieliłem jej płatki. Nie sprawiło to trudności. Wsunąłem go w nią. Ciężko było mocniej nim wiercić, jednak pod ciężarem stopy napierałem na tylną ściankę jej skarbu. Masowałem naprzemiennie jej stopy. Błogi uśmiech powrócił na jej usta. Znów była w wielu stanach równocześnie. Błogość, rozkosz, lenistwo mieszały się i rozlewały po jej ciele. Nie doszła jednak. Ostrożnie cofnęła nogi dając mi sygnał, że pora się wycofać. Lśniący paluch spoczął na pościeli. Wtuliła się we mnie i zasnęła, nie rozbierając się dalej. W półleżącej pozycji tkwiłem jeszcze trochę czasu. Noga rwała, nie chciałem jej jednak zbudzić. Obserwowałem jak śpi. Żal było jednak tej dopiero nalanej szklaneczki, która nieopatrznie została u mnie. Zacząłem knuć jak ją jutro wysłać do pracy, by przez cały dzień Jej Wysokość Wilgotność pragnęła mnie przyjąć. Cała noc przede mną, coś wymyślę.