1. Przysięga


    Data: 07.08.2018, Autor: Isztar, Źródło: Lol24

    Zapadał zmierzch,drzewa zaczęły chować się w subtelnym mroku ,a ptaki całkowicie zamilkły, przygotowując się do snu.Mimo, że ich podróż trwała dość krótko, mężczyzna podjął decyzję o postoju. Wiedział, że to niekoniecznie spodoba się jego towarzyszce,ale był już bardzo wycieńczony,a jedyne na co miał ochotę,to parę godzin nieprzerwanego snu. Liczył się z tym, że zatrzymując się tracą kilka godzin cennego czasu,na którym tak bardzo zależało rudowłosej,a to może być powodem do kłótni, która była ostatnią rzeczą, której teraz by sobie życzył .Ostatnio co chwila się kłócili i chwilami odnosił wrażenie, że kobieta nie darzy go już żadnymi pozytywnymi względami, które okazywała mu przy każdej okazji na początku podróży.On sam wprawdzie starał się nie okazywać, że czuje do niej coś więcej, niż tylko sympatię,ale w chwilach takich jak ta, miał ogromną ochotę wtulić się w jej drobne ciało i zapomnieć o zmartwieniach. Westchnął ciężko i próbując odpędzić posępne myśli, zerknął ukradkiem na kobietę. Lasair jechała na swoim koniu pozostawiając drobny dystans pomiędzy jego wierzchowcem i zdawała się być pogrążona w marzeniach-wywnioskowałto po lekko zagryzionej wardze i nieprzytomnym spojrzeniu, które było charakterystycznym znakiem, że dziewczyna czymś się martwi. Biała sukienka z lekkiego materiału idealnie przylegała do spoconego ciała uwydatniając równe piersi. Włosy związane w niedbały warkocz zdawały się być poprzeplatane nitkami złota , a w dogasającym świetle wieczora, lśniły ...
    ... jak najdroższe kamienie. Dla niego była idealna. Nawet kiedy się kłócili. Tak bardzo jej pragnął, że żadne słowa świata nie byłyby w stanie tego wyrazić.
    
    -Zatrzymamy się na trochę-oznajmił,kiedy uchwycił spojrzenie jej szmaragdowych oczu-trzeba napoić konie ,a i nam należy się odpoczynek . To był ciężki dzień.
    
    O dziwo,dziewczyna nie odezwała się nawet słowem,tylko pokiwała potakująco głową. Może sama też była zmęczona? Zawsze starała się nie pokazywać swoich słabości,ale on znał ją na tyle, żeby po drobnych znakach takich jak przygryzanie wargi,zaplatanie na palcu kosmyka włosów, odgadnąć,czego w danej chwili pragnie,czego się boi,na co ma ochotę. Mężczyzna skręcił w prawo za rosłym dębem i ku swojemu zdziwieniu wjechał prosto na polanę ukrytą wśród drzew. Z ulgą zeskoczył z konia,którego przywiązał do drzewa ,a następnie zrzucił z niego worek ze swoimi rzeczami. Wprawdzie nie było ich dużo-sztylet,para butów-ale często okazywały się pomocne i czyniły wędrówkę chociaż odrobinę bardziej znośną. Poklepując zwierzę po boku , znów zerknął na dziewczynę. Z wdziękiem jakiego nie powstydziłaby się tancerka ześlizgnęła się z siodła lądując miękko na trawie. Rzuciła łuk i strzały na ziemię,po czym poczęła rozpinać masywną klamrę spinającą fałdy płaszcza. Kiedy już uporała się z metalem, rzuciła odzienie na ziemię i siadając na nim, wyprostowała zgrabne nogi.
    
    -Cholerne buty. Mam wrażenie, że z każdym dniem coraz bardziej wrzynają mi się w stopy- poskarżyła się rzucając skórzane ...
«1234...»