Mafia
Data: 13.08.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Jacek ze sterczącym, Źródło: Fikumiku
... zarobek i zdobycie jeszcze większego zaufania swojego szefa. Tylko ile można zdobywać zaufanie? Luca od paru lat zdobywał zaufanie szefa, a ten go już od bardzo dawna nawet nie awansował. „Po co mi to?” – myślał Luca. „Ile można poświęcać się pracy? Czas zająć się sobą”. Niestety, nie mógł przecież odmówić panu Fernazziemu. To, że dla niego pracował, wiązało się z tym, że musi wypełnić każde jego polecenie. Nie mógł też „zwolnić się” z pracy u niego, bowiem stara zasada mafii zakazywała wycofywania się z niej – jak zostało się mafiosem, to było się nim do końca życia. Luca więc zgodził się wyjechać. Umówił się z Paolem Fernazzim, że następnego dnia w południe przyjdzie do jego kryjówki, by wysłuchać od niego ostatnich instrukcji, a potem od razu wyjedzie do Neapolu. Dziś miał się spakować i przygotować do tego wyjazdu. Całą drogę powrotną rozmyślał nad swoim życiem i nad pracą w Neapolu. Nie wiedział czemu, ale nie chciał wyjeżdżać. Gdy wrócił do domu Fernazzich, rozsiadł się w kanapie, odpalił cygaro, i oddał się głębokim rozmyślaniom. Myślał nad swoją pracą – czy ma zamiar całe życie pracować dla Fernazziego? Do tej pory był mu oddany, jego szef ufał mu, ale czy to dawało mu jakieś korzyści? Owszem, zarabiał godziwe pieniądze pracując niewiele, ale za to ile razy był narażony na ataki ze strony wrogów Fernazziego. Przypomniał sobie, jak dwa dni wcześniej samochody Dantego Mannare zastawiły mu drogę, gdy jechał po zakupy. Bardzo się wtedy przestraszył, że go zabiją. Od ...
... tamtej pory podświadomie myślał o zrezygnowaniu z pracy dla Fernazziego, lecz przecież nie mógł się wycofać. Kiedyś był bardzo szczęśliwy i dumny, że wstąpił do mafii, lecz teraz wolałby prowadzić spokojne życie. Kiedy wyjedzie do Neapolu, będzie musiał się pożegnać z piękną Giulią. Było raczej pewne, że po powrocie nie mógłby się z nią już spotykać. Nagle zdał sobie sprawę, że to ona jest głównym powodem, dla którego nie chce wyjeżdżać z Ciaculli. Uświadomił sobie, że pokochał tą kobietę, i nie mógłby się z nią rozstać. Wiedział też, że ona również go kocha, że wolałaby spędzić resztę życia z nim niż ze swoim mężem. Tyle razy przecież powtarzała mu, jak jej z nim dobrze. Luca zaczął kalkulować sobie w głowie różne sprawy. Czy Giulia uciekła by razem z nim? Czy zostawiłaby dla niego wszystkie te luksusy, do których się przyzwyczaiła? Raczej tak, jeśli obieca jej, że tam, dokąd by uciekli, również będą żyć na wysokim poziomie. Luce rodził się w głowie pewien plan. Po godzinie wiedział już, co zrobi, i był pewien, że tego chce. Zerwał się z kanapy, wybiegł z domu, wsiadł do samochodu i jechał ulicą przed siebie. Na zewnątrz było już ciemno. Luca jechał, aż natknął się w końcu na budkę telefoniczną. Zatrzymał się koło niej, wyszedł z auta i wszedł do środka, zamykając za sobą drzwiczki. Odnalazł w kieszeni marynarki kartkę i wykręcił zapisany na niej numer. - Tak? – odezwał się ochrypły głos w słuchawce. - Chcę rozmawiać z Dantem Mannare. – powiedział szybko Luca. - A kto mówi? – ...