1. Mafia


    Data: 13.08.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: Jacek ze sterczącym, Źródło: Fikumiku

    ... marynarkę, znajdując tam jego pistolet. Wyjęła go, naładowała, po czym podwinęła swoją suknię i rozchyliła nogi, wkładając sobie lufę do cipki, na której nie miała majtek. - Giulio, co robisz?! – krzyknął Luca. – To niebezpieczne! A jak przez przypadek naciśniesz spust?! - Nie nacisnę, nie nacisnę. To mnie tak podnieca… - jęknęła Giulia z rozkoszą, zanurzając pistolet w swojej muszelce. Luca, do którego Giulia obróciła się plecami, objął ją i wyjął pistolet z jej ręki. - Ja ci go powsadzam – rzekł, gdyż bał się, że nieodpowiedzialna Giulia może przez przypadek pociągnąć cyngiel. Stojąc za nią, robił jej dobrze lufą swojego gnata. Chciał ją jak najszybciej doprowadzić do orgazmu, żeby móc z nią w końcu porozmawiać. Jednak, jak to w takich momentach bywa, Luca sam poczuł, że sztywnieje mu penis. Zaczął drugą ręką gładzić uda swojej kochanki. Wsadzał rękę pod jej pończochy, potem pieścił jej pośladki, a następnie piersi, przez jej jedwabną, prześwitującą suknię. W końcu pomyślał, że po tak stresujących wydarzeniach dzisiejszego dnia, jemu też należy się odrobina rozkoszy. Zdjął spodnie, splunął na rękę i rozsmarował ślinę na swoim sterczącym kutasie, którego następnie wsadził w odbyt Giulii. To sprawiło jej jeszcze większą przyjemność. Jęczała głośno i rozkosznie, czując, jak muszka na lufie pistoletu Luki łechta jej czuły punkt. Po chwili osiągnęła potężny orgazm, wijąc się i wyjąc głośno z rozkoszy. Następnie złapała rękę Luki i wyjęła pistolet ze swojej cipeczki, po czym ...
    ... stała i czekała, aż jej kochanek też osiągnie orgazm. Luca, zabezpieczywszy pistolet, rzucił go na ziemię i obiema rękami pieścił jej ciało. Jej pończochy były bardzo przyjemne w dotyku, prawie tak jak cipka i piersi, które macał zapamiętale. Po szczytowaniu Luca wyszedł z Giulii i kazał jej usiąść. - No, teraz możemy rozmawiać – rzekła z uśmiechem Giulia. - Posłuchaj, kochanie, twój mąż nie żyje. – powiedział smutno Terello. Po twarzy Giulii znów przemknął uśmiech, mimo, iż próbowała zachować powagę. Ucieszyła się, że może odziedziczyć jego majątek. - Ja muszę uciekać, Giulio, gdyż tutaj nie jestem bezpieczny. Czy chciałabyś wyjechać ze mną? – kontynuował Luca. Giulia zdziwiła się tą propozycją, aczkolwiek była ona interesująca. - Dokąd? – spytała. - Dokąd zechcesz. Na razie ucieklibyśmy do Afryki, a stamtąd możemy pojechać gdzie tylko sobie zażyczysz. Byle z dala od Włoch. - Jeśli ucieknę, nie odziedziczę majątku mojego męża. - Czy tylko pieniądze się dla ciebie liczą? – spytał smutno Luca. – Jeśli tu zostaniesz, będziesz ciągle w niebezpieczeństwie i będziesz samotna. A jak byś pojechała ze mną, to bylibyśmy razem szczęśliwi już na zawsze. Sama zawsze mówiłaś, że tak ci ze mną dobrze. Zresztą ja także mam odłożoną dość sporą sumkę pieniędzy. - Dobrze. Pojadę z tobą. Chyba wiem, gdzie mój mąż trzymał pieniądze. Sprawdźmy, czy tam są. Zawsze przyda się nam jeszcze więcej gotówki. Zaprowadziła Lucę do piwnicy i pokazała mu pewne zaryglowane pomieszczenie. - Nigdy nie widziałam, ...