Kocie Wspomnienia vol 2: Ja i inne zwierzaki
Data: 15.08.2018,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania
... umiała zrobić jak Kabul tej tutaj... - schyla się i unosi plakietkę – Amira? Dawid nigdy nie przestanie zaskakiwać.... - chichocze, po czym znów się prostuje – Amirze tego? - znów kręcę łebkiem – To twoja przyjaciółka ma szczęście, bo Kabul ma niewyczerpane chęci i będzie mogła się przekonać, czy bardzie jej odpowiada zabawa z psami czy rola kotka twojego Pana. - uświadamiam sobie, że dzieje się co powiedział pan – Przynieś mi pomarańczową torbę z walizki, co kotuś? - kiwam łebkiem i biegnę do pokoju, po chwili wracam dumnie niosąc ją w zębach, widząc jak Kabul leży na rękach w otwartym transporterze, siadam z nią – Ah, dziękuje. - otwiera i pierw wyciąga gumowy knebel, który od razu zakłada tamtej, potem coś podobnego do stalowych spinaczy do bielizny, w sumie siedem – Zwykle je stosuje u swoich psów, ale na samiczki też działa. - zębata szczęka otwiera się i z trzaskiem zaciska na sutce już krzyczącej Amiry, ale to sprawia, że ciekną kolejne kropelki krwi, po chwili drugi ląduje na drugiej z tym samym efektem – Trzy zapina się na jąderkach – cyk, cyk, cyk, zamyka się jej cipka co raz bardziej – i dwa w dupce, ale tutaj nie jest dość rozwalona – cyk, cyk kolejne zamykają się na cipce – Hm hm... Nie wzięłam linki. No nic, to nam musi starczyć. - ściąga jej posiniaczone ramiona nad głową i zakłada dwie opaski z plastiku na nadgarstkach, po czym wygina mocno kolana do tyłu i zakłada kolejne, dłuższe na uda, łącząc je z kostkami – Tak się czują w sumie pieski po operacji ...
... kolana, Sara. - tłumaczy mi, chociaż raczej nie chciałam tego wiedzieć. Butem przewraca ją na brzuch. Zaschnięta krew jest widoczna wyraźnie. Wyciąga gruby metalowy stożek, wielki jak moje dwie piąstki. - Ślinki troszkę? - podaje mi przed buzię a ja grzecznie na niego pluje – Dobry kotek – wpycha go między pośladki, a Amira aż się unosi drąc jeszcze bardziej – No już, już, jeszcze nie włączyliśmy. - wyciąga z jego dołu kabelki, po czym nakleja jeszcze kilka czarnych okrągłych plastrów na skórę ud, które też mają kabelki, po czym coś co wygląda jak elektroniczny budzik – Ustawimy.... Hmmm... - w końcu wciska na pierwszym liczniku 2:0, a na drugim 6. - I gotowe. Chcesz jeszcze arbuza? - uśmiecha się do mnie i idzie do kuchni zostawiając ją leżącą na podłodze- Chciałam się tylko pobawić. - mówię, uśmiechając się do leżącej na brzuchu i ciężko dyszącej Amiry – Wiesz, spać razem przytulone, całować, głaskać po cyckach, może lizać nawzajem jeśli najdzie nas ochota. Jakbyś nie była na nie, to pewnie byś tylko leżała na kanapie, a ona masowała Ci cipkę, a ja ją wylizywała. Biegnę za nią na arbuza, bo gdy licznik doliczył do zera, całe ciało Amiry napięło się, a włosy stanęły dęba na chwilę. Kolejne dwa dni są fajne. Pani Alicja bierze mnie do gotowania na blat i daje to kawałek warzywa, to zupkę do spróbowania. Dni spędzamy oglądając filmy w telewizji (leżę oparta głową o jej uda lub między nogami jeśli i o ile ona też leży i pozwoli mi possać swoją cipkę), drugiego dnia nawet wzięłyśmy ...